Gmina Żukowo to malowniczy teren, położony na pojezierzu kaszubskim, kilkanaście kilometrów od Trójmiasta. I właśnie stamtąd nadawaliśmy nasz kolejny wakacyjny program z cyklu „Muzyczne Lato z Radiem Gdańsk”.
Naszym pierwszym gościem był rzecznik prasowy Urzędu Gminy w Żukowie Piotr Lewna, który opowiedział o atrakcjach w centrum Żukowa.
Nz. rzecznik Urzędu Gminy w Żukowie Piotr Lewna (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
– Opowiadać o kompleksie poklasztornym w Żukowie to sama przyjemność. Jednak trzeba to po prostu zobaczyć. Żaden tekst, żadne zdjęcie nie odda tego, jak tu jest wspaniale. Tutaj kultura kaszubska zmieszała nam się z historią. Organizujemy w centrum Żukowa rozmaite imprezy. Nieopodal kościoła ponorbertańskiego mamy zmodernizowane Centrum Kultury Spichlerz, mamy nową bibliotekę i dom kultury. Całość wkomponowaliśmy w historię tego miejsca. Jak wchodzimy do Spichlerza, to na każdym kroku widzimy haft kaszubski, który jest zaprezentowany w tradycyjnej i modernistycznej formie. To jest prawdziwa mieszanka wybuchowa – opowiadał.
Posłuchaj całej rozmowy z Piotrem Lewną:
Jedno z pomieszczeń w Centrum Kultury Żukowo (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Po godz. 12:30 rozmawialiśmy z burmistrzem Żukowa Wojciechem Kankowskim. Mówił o najważniejszych sprawach dla mieszkańców Żukowa.
– Obwodnica Metropolitarna Trójmiasta jest naszym wielkim marzeniem. Samorząd Żukowa, nasza społeczność, od niepamiętnych czasów mówi, prosi, błaga, czasami składa listy proszące. Takich podpisów, które były składane do ministerstwa, właściwie do ministra Andrzeja Adamczyka kilka lat temu, było niemal 13 tysięcy. Nasze ogromne zaangażowanie przy wsparciu parlamentarzystów, również mówię tutaj o senatorze Stanisławie Lamczyku. To również pomoc i wsparcie pana wojewody pomorskiego. Przy każdym spotkaniu poruszaliśmy temat Obwodnicy Metropolitarnej. Cieszę się, że ogłoszenie przetargu na tę ważną inwestycję dla całego regionu, odbyło się właśnie w naszym mieście. Jest to wielka radość, że z takimi informacjami przyjechał do nas minister infrastruktury Andrzej Adamczyk i symbolicznie wysłał ogłoszenie do dziennika Urzędowego Unii Europejskiej po to, by rozpocząć proces wyboru wykonawcy. Teraz, po 30 latach, nasze marzenie może się ziścić. Jest to inwestycja potężna, szacuje się, że będzie ona kosztować około 2 mld złotych – mówił burmistrz na naszej antenie.
Nz. burmistrz Żukowa Wojciech Kankowski (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
– Obwodnica potrzebna jest nam jak tlen. Codziennie, według badań, pomiędzy dwoma rondami w Żukowie przejeżdża prawie 30 tysięcy samochodów. Jednak warto też u nas się zatrzymać, bo jesteśmy teraz w miejscu, które nierozerwalnie łączy się z historią Żukowa. Jesteśmy na dziedzińcu zespołu poklasztornego i właśnie ten obiekt jest poddawany cały czas rewitalizacji, konserwacji przez kolejnych proboszczów, przy wsparciu samorządu, ale też Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To miejsce nabiera blasku. Niedawno udostępniono Muzeum Parafialne, które jest po wielkim liftingu i przebudowie. Możemy tutaj być przykładem partnerstwa, kiedy ten teren, przestrzeń udostępniona publicznie może służyć nie tylko wiernym, ale służy wszystkim. Mamy w naszym centrum piękny park, który został dofinansowany z Unii Europejskiej. Co więcej, jest to obszar nadrzeczny, nad rzeką Radunią. W legendach to ta rzeka miodem i mlekiem płynąca. Mamy tutaj przystań kajakową, jedną z przystani, które powstały z programu Pomorskie Szlaki Kajakowe. Ciekawe i wspaniałe miejsce rekreacji do którego zaglądają turyści – dodawał burmistrz.
Posłuchaj całej rozmowy z Wojciechem Kankowskim:
Nz. jedna z sal w muzeum parafialnym (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Kolejną osobą, które odwiedziła nasze plenerowe studio, była Magda Maliszewska z Punktu Informacji Turystycznej w Żukowie.
– Jeżeli chodzi o pierwszy klasztor założony w Żukowie w roku 1212 przez Mściwoja I i jego żonę Zwinisławę, to wiemy tylko tyle, że znajdował się on w nieco innym miejscu niż dzisiaj. Mianowicie w miejscu, gdzie rzeka Słupia wpada do rzeki Raduni. To są dzisiaj okolice stacji benzynowej, Strażnica OSP w Żukowie. Natomiast zaledwie 14 lat po założeniu klasztoru został najechany przez pogan, przez Prusów. Budynek klasztorny został doszczętnie zniszczony, a żyjące w nim siostry zostały zamordowane. W miejscu ich męczeńskiej śmierci zbudowano następnie w XVIII wieku kaplicę pod wezwaniem św. Jana Nepomucena, którą później, w XX wieku, otoczył cmentarz parafialny. Klasztor jednak odtworzono. Książętom Gdańskim, fundatorom klasztoru, zależało, żeby on istniał i trwał. Zbudowali go jednak w innym miejscu, przesunięto go kilkaset metrów, w to miejsce, w którym się dzisiaj znajdujemy. Cała historia zaczęła się od nowa i zakończyła się w XIX wieku – opowiadała.
– Warto tutaj wspomnieć, że dzięki siostrom zakonnym mamy haft kaszubski szkoły żukowskiej. Żukowo jest kolebką kaszëbsczégò wësziwù. Charakteryzuje się on siedmioma barwami: trzy odcienie koloru niebieskiego, kolor czarny, czerwony, żółty i zielony. Mamy konkretne wzory, takie jak margaretka, tulipan, palmeta czy owoce granatu. Warto też zwrócić uwagę w kościele ponorbertańskim na posadzkę. Została ona wykonana z wapienia olandzkiego i znajdują się w nim liczne skamieniałości. Są to skamieniałości łodzikowców, które są sprzed 450 mln lat. Wapień olandzki trafił do Żukowa przez Gdańsk. Do portu gdańskiego przybywały statki ze zbożem, które następnie eksportowano. Te statki były oczywiście ciężkie. Natomiast statki, które przybywały do nas, były zazwyczaj wypełniane towarem lekkim, luksusowym. Wino, meble, przyprawy. W związku z tym trzeba było je dociążyć. Przywożono właśnie jako balast z Skandynawii wapień olandzki. Ktoś mądry wpadł na pomysł, żeby go sprzedać, ciąć go na płytki. Takie płytki znalazły się właśnie w pomorskich kościołach, ratuszach i domach bogatych mieszczan – opowiadała.
Posłuchaj całej rozmowy z Magdaleną Maliszewską:
Nz. Mirosława Żołna, dyrektor szkoły nr. 2 w Żukowie (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Kolejnym gościem w naszym studiu była Mirosława Żołna, dyrektor szkoły nr. 2 w Żukowie.
– Bardzo dobrze u nas działa szkoła haftu kaszubskiego. Mamy w niej nawet chłopców. Działanie naszej szkoły podstawowej jest ściśle związane z miejscem, w którym jesteśmy. Mamy to szczęście, że Żukowo jest kolebką haftu kaszubskiego. To koło, działające w szkole, prowadzą nasze utytułowane hafciarki i zasłużone dla gminy Żukowo. Pani Bernadeta Reglińska i pani Maria Płotka dwa razy w tygodniu spotykają się z naszymi uczniami i tę piękną sztukę przekazują. Zawsze na tych zajęciach byli chłopcy, jednak zawsze była to przewaga dziewcząt. Natomiast w mijającym roku szkolnym, kiedy panie ponownie zgłosiły się, że chcą prowadzić te zajęcia, to zapisało się bardzo dużo chłopców już w przewadze do dziewcząt. Naprawdę nie wiem, czego jest to efekt, ale najważniejsze, że chcą. W tej dobie informatyzacji, komputeryzacji, jest to wielki sukces. Wykonane serwetki z haftem kaszubskim przez naszych uczniów zawsze są wysyłane na konkurs w Linii. Po konkursie uczniowie bardzo często przekazują je do szkoły. Często są to prezenty dla szkół zagranicznych, z którymi współpracujemy – opowiadała.
– Stacjonarne nauczanie będzie obowiązywało u nas w szkole i, jeśli nic nie wydarzy się złego, to oczywiście normalnie wrócimy. Nasze spotkania koła hafciarskiego na pewno są jeszcze bardziej bezpieczne, bo w sali jest kilkanaście osób, natomiast na normalnych zajęciach jest 30 uczniów. Spotkania z paniami od haftu odbywają się popołudniami i na pewno też będą dalej się odbywać, jak wrócimy do szkoły, zachowując wszystkie wytyczne sanitarne – dodawała.
Posłuchaj całej rozmowy z Mirosławą Żołną:
– Nasze Koło Gospodyń Wiejskich skończyło 90 lat. Mieliśmy mnóstwo gości, same prezentowałyśmy się w pięknych strojach kaszubskich, które są wyhaftowane złotem. W tej chwili jest nas w kole 17. Do powstania naszej organizacji przyczynił się mężczyzna. 20 sierpnia 1930 roku założycielem i pierwszym przewodniczącym był pan Florian Poćwiardowski, wcześniejszy wójt Żukowa w latach 1921-1928. To właśnie on postarał się, żeby nasze Koło Gospodyń Wiejskich w Żukowie powstało – mówiła Alicja Treder.
– W dokumentacji Żukowa, nie ma żadnej wzmianki o działalności KGW w latach 1930-1968. Postarałyśmy się o materiał, który zasięgnęliśmy z archiwum w Gdańsku. Materiał zebrał i przełożył Jarosław Poszepczyński i Piotr Hałuszczak prezes Wojewódzkiego Związku Rolników i Organizacji Rolniczych w Gdańsku – dodawała Alicja Treder.
– Mieliśmy na swoje 90-lecie zaproszonych gości z urzędu gminy i całego województwa. Świętowaliśmy i ucztowałyśmy. Nie chciałyśmy wrócić do domu. Miałyśmy też inne panie z całej gminy, ale niestety, mamy czas pandemii, musiałyśmy wszystkie nasze plany ograniczyć – tłumaczyła Małgorzata Potrykus.
A Krystyna Formela zaznacza: – Jako KGW promujemy nasz haft szkoły żukowskiej, który ma 7 barw. Każdy ma swoje znaczenie, błękitny niebo, jeziora, morze, a zielony to piękne nasze lasy. Nasza szkoła jest najstarsza i najbardziej rozpowszechniona – opowiadała.
Posłuchaj całej rozmowy z członkiniami KGW Żukowo:
mm