Ministerstwo Rozwoju powołało zespół do prac nad projektem nowej ustawy o rzemiośle. O tym, dlaczego taki dokument jest potrzebny, w audycji „Ludzie i Pieniądze” Artur Kiełbasiński rozmawiał z wiceminister rozwoju Olgą Semeniuk. Następnie Maciej Wośko, redaktor naczelny „Gazety Bankowej”, oceniał m.in. obecną sytuację przedsiębiorców i pomoc, jaką otrzymali od państwa.
– Potencjał rzemiosła to na sam start 300 tysięcy przedsiębiorstw, firm rodzinnych, małych i średnich. Ale im dłużej w tym temacie jestem, im więcej spotykam się z ludźmi, im więcej widzę zawodów rzemieślniczych, które nie są wpisane w ustawę z 22 marca 1989 roku, tym bardziej wydaje mi się, że to środowisko jest szersze. Dzisiaj mówimy o rzemiośle w kontekście reliktu, czegoś, co jest czasem przeszłym. Ale na przykład przy szewcu możemy spotkać się z carvinistą, który rzeźbi kwiaty z owoców. To też jest zawód rzemieślniczy – powiedziała Olga Semeniuk.
– Z Ministerstwem Rozwoju przygotowujemy nową ustawę dostosowaną do XXI wieku. Chcemy, żeby ona pokazywała tę przepaść, która nastała przez dwadzieścia kilka lat w związku z wyparciem przez czas, automatyzację i gospodarkę wielu zawodów rzemieślniczych. A na to miejsce nie przyszły nowe zawody przyszłości – zauważyła wiceminister rozwoju.
– Czas COVID-u pokazał nam wszystkim te braki, deficyty, w których możemy to nadgonić, wzmacniając strukturę rzemiosła, przygotowując nową ustawę, być może wzorując się na pewnych czynnikach w krajach europejskich. jak chociażby Niemcy czy Francja, gdzie rzemiosło jest mocno zakorzenione. My czerpiemy z tym wzorców i robimy polskie rzemiosło na miarę XXI wieku – zapowiedziała Olga Semeniuk.
– Pierwszy raz od wielu lat państwo dało sygnał przedsiębiorcom: nie jesteście sami. To nie jest tak, że biznes sobie musi poradzić, a rząd się wyżywi. Tym razem, przez to że pojawiły się tarcze antykryzysowe i tarcza finansowa, które już działają i okazały się sukcesem, obserwuję wzrost zaufania wzajemnego pomiędzy biznesem i rządem – zauważył Maciej Wośko.
– Tarcza finansowa zadziałała i pieniądze trafiły błyskawicznie do firm. Ale jaki był podstawowy warunek? Regulowanie zobowiązań wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego. Jeżeli ktoś przez lata był sumienny i czysty, mógł liczyć na szybką pomoc. To była swego rodzaju nagroda za to, że jestem normalnym przedsiębiorcą, który regularnie płaci zobowiązania wobec państwa – podkreślił.