Dlaczego obchody powinny być organizowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej, a nie przez władze Gdańska? Czy w kontekście protestów na Białorusi, demonstracji sił wojsk rosyjskich i białoruskich, Polska może czuć się bezpiecznie? Jak odnieść się do propagandy Aleksandra Łukaszenki, który straszy, że to nasz kraj zbrojnie odbierze Grodno? O tym w rozmowie z Olgą Zielińską mówił Gość Dnia Radia Gdańsk – minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. – Najważniejsze jest to, żeby postawa dzielności żołnierzy z września 1939 roku, którzy bronili Westerplatte, była wzorem do naśladowania dla dzisiejszych żołnierzy Wojska Polskiego. Stąd też Znicz Pokoleń – przekazanie pałeczki między pokoleniami, od kombatantów II wojny światowej, poprzez obecnych żołnierzy, do harcerzy, którzy być może będą żołnierzami w przyszłości, do uczniów klas mundurowych ze szkół, które noszą imię Bohaterów Westerplatte. Ta sztafeta pokoleń to polski kod kulturowy, który stanowi o naszej tożsamości narodowej – stwierdził Mariusz Błaszczak.
– Ważne, że na Westerplatte odbyły się uroczystości państwowe, bo ten teren przez lata był zaniedbany. Dziś prezydent Andrzej Duda przekazał noty identyfikacyjne rodzinom poległych żołnierzy. Dopiero 81 lat po ich śmierci szczątki tych żołnierzy zostały zidentyfikowane, a rodziny dowiedziały się, gdzie spoczywają ich najbliżsi. To było wielkie zaniedbanie, za które odpowiedzialne są władze Gdańska, bo przecież one opiekowały się tym terenem. To zaniedbanie zostało zniwelowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej, Wojsko Polskie i Muzeum II Wojny Światowej. Przywróciliśmy powagę tego miejsca – ocenił Gość Dnia Radia Gdańsk.
– Dzisiejsi żołnierze Wojska Polskiego są spadkobiercami westerplatczyków. Jan Paweł II mówił, że każdy znajduje w życiu swoje Westerplatte – wymiar zadań, który musi podjąć i wypełnić, słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. Tym obowiązkiem, powinnością jest oddanie czci i chwały żołnierzom Wojska Polskiego, którzy 81 lat temu oddali swoje życie za Polskę. Jest czymś haniebnym, że tak długo ich szczątki spoczywały niezidentyfikowane. Kiedy rozmawialiśmy z panem prezydentem z archeologami pracującymi na Westerplatte, powiedzieli, że miejsce, w którym je znaleziono, było bardzo zaniedbane, że był tam po prostu śmietnik. To niedopuszczalne. Doprowadziliśmy do tego, że ci ludzie zostali godnie potraktowani, że w najbliższym czasie powstanie cmentarz, na którym spoczną ich doczesne szczątki, a ich postawa jest wzorem dla dzisiejszych żołnierzy Wojska Polskiego – podkreślił szef MON.
– Od dziś każdego 1 września to Wojsko Polskie będzie organizowało uroczystości poświęcone obrońcom Westerplatte – zadeklarował minister Błaszczak.
– Polska jest bezpieczna, bo Wojsko Polskie z roku na rok jest silniejsze. Przełomem był rok 2015. Wcześniej likwidowano jednostki wojskowe, tak robiła koalicja PO-PSL. Teraz wojsko jest coraz liczniejsze, wyposażane w nowoczesną broń i jest bardzo silnie osadzone w strukturach NATO. Umowa ze Stanami Zjednoczonymi, podpisana 15 sierpnia tego roku, w 100-lecie Bitwy Warszawskiej i zatrzymania nawały bolszewickiej, jest tego dowodem. Jesteśmy gotowi do zapewnienia bezpieczeństwa naszej ojczyźnie – stwierdził.
– To, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, to przebudzenie narodowe. Analogie z tym, co działo się w Polsce 40 lat temu, są bardzo widoczne. Wtedy naród polski przebudził się z letargu, dziś ten proces następuje na Białorusi i oczywiście go wspieramy. Jesteśmy solidarni – to jest nasza cecha narodowa. Dobrze życzymy naszym sąsiadom i mamy nadzieję, że na Białorusi zwycięży wolność i demokracja. Podkreślamy jednak, że jest to sprawa białoruska, zadanie, które stoi przed tamtym narodem i nikt nie wykona go za Białorusinów – dodał Mariusz Błaszczak.
– Słowa Aleksandra Łukaszenki, powoływanie się na rzekome zagrożenie ze strony NATO, mówienie o tym, że Polska chce przejąć Grodno, to nieprawdziwe informacje wykorzystywane na użytek walki wewnętrznej na Białorusi. Jesteśmy solidarni z narodem białoruskim, zależy nam na tym, by to państwo było wolne i demokratyczne – podkreślił.
– Mamy do czynienia z procesem zbrojenia się na Wschodzie. Imperializm rosyjski możemy obserwować od lat, przypomnę atak na Gruzję czy Ukrainę. Podkreślam też, że od 2015 nastąpiła zmiana jakościowa, jeśli chodzi o Wojsko Polskie. Żołnierzy jest z roku na rok coraz więcej, wojsko jest wyposażane w nowoczesny sprzęt, w 2018 roku podpisaliśmy umowę dotyczącą systemu Patriot, w 2019 roku – rakiet HIMARS o zasięgu do 300 km, na początku tego roku podpisaliśmy kontrakt w sprawie zakupu samolotów F-35, czyli najnowocześniejszych samolotów na świecie. Ponad 60 proc. zamówień Ministerstwa Obrony Narodowej jest kierowanych do polskiego przemysłu zbrojeniowego. Wojsko Polskie ściśle współpracuje z wojskami NATO. Na podstawie umowy podpisanej 15 sierpnia będzie więcej amerykańskich żołnierzy w naszym kraju. Rząd Prawa i Sprawiedliwości i prezydent Andrzej Duda dbają o bezpieczeństwo naszej ojczyzny – zauważył minister.
Odniósł się także do szans generała Rajmunda Tomasza Andrzejczaka na objęcie stanowiska szefa Komitetu Wojskowego NATO. – Szanse są duże. Niczego nie możemy przesądzić do czasu wyboru. Rozmawiałem z moimi odpowiednikami, ministrami obrony państwo NATO, przygotowaliśmy przesłanie odnośnie do tego, jak generał Andrzejczak widzi swoją rolę. Jest bardzo dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji – ocenił Gość Dnia Radia Gdańsk.