Ważą się losy wspólnego biletu dla metropolii. Na początku roku 14 samorządów skupionych w Metropolitalnym Związku Komunikacyjnym Zatoki Gdańskiej zadeklarowało prace nad biletem aglomeracyjnym za 150 złotych. Dziś za taki zapłacić trzeba 230 złotych. Bilet miał wejść w życie w lipcu, ale plany pokrzyżowała pandemia. Dziś mówi się o styczniu. Według dotychczasowych prognoz samorządowcy do nowej taryfy mieli dopłacić dodatkowe 9,4 miliona złotych. Jak mówi Kamil Bujak, przewodniczący związku, to właśnie pieniądze są przedmiotem analiz.
Jak zaznacza, będzie atrakcyjna oferta, która spowoduje uproszczenie systemu taryfowego w metropolii. Zamiast sześciu biletów okresowych, będziemy mieli jeden w atrakcyjnej dla podróżnych cenie.
Największą część kosztów – bo prawie połowę dopłaty do nowej taryfy, miałby ponieść Gdańsk. Dziś łączna dopłata 14 samorządów do biletów metropolitalnych to nieco ponad 5 milionów złotych.
W ubiegłym roku bilety metropolitalne na Pomorzu kupiło 5,8 miliona podróżnych. Aglomeracyjnych sprzedano 46 tysięcy. Dodajmy, że od końca marca w Gdańsku działa wspólny, miesięczny bilet miejsko-kolejowy za 99 złotych.
Więcej na ten temat można posłuchać tutaj:
Sebastian Kwiatkowski/pOr