Koszmarne błędy Mario Malocy. Lechia rozbita w Zabrzu przez Górnika

Fatalne błędy w obronie przesądziły o porażce Lechii w Zabrzu z Górnikiem 0:3. Gdańszczanie byli też mniej aktywni od rywali, a na gole zespołu ze Śląska nie odpowiedzieli nawet dwiema klarownymi sytuacjami.

Fani Górnika skupili się na zamartwianiu wynikającym brakiem sprzedanego do Heerenven obrońcy Bochniewicza, tymczasem zapomnieli, że główne argumenty sportowe posiadają w ofensywie. Hiszpan Jesus Jimenez świetnie rozpoczął sezon, zdobywając hattricka przeciwko Podbeskidziu. W starciu z Lechią nie zamierzał zwalniać, dlatego to on podszedł do rzutu karnego podyktowanego po 30 minutach. Górnik nie zapomniał za to, że defensywa Lechii mówiąc najdelikatniej nie przypomina ostatnio monolitu. Skrzętnie wykorzystał błędy defensorów biało-zielonych. Najpierw zawinił Pietrzak, później Gajos z Malocą a przy golu na 3:0 znowu Maloca.

NIE BIEGASZ, NIE WYGRASZ

Znawcy futbolu mówią, że na boisku trzeba biegać mądrze. Natomiast jak się nie umie biegać mądrze, to warto chociaż biegać ambitnie. Lechii zabrakło jednego i drugiego. Piłkarze z Gdańska wybiegali 14 kilometrów mniej od zawodników Górnika, co jest tym gorszym wynikiem, zważywszy, że to zabrzanie prowadzili przez większość meczu.

Pozytywów było niewiele. Szukając ich na siłę można wyróżnić dobra akcję rezerwowych – Fili i Zwolińskiego, jednak temu drugiemu zabrakło pomysłu, by zdobyć gola. Negatywy zaś można mnożyć. Ten największy należy przypomnieć – defensywa. Przeciwko Rakowowi fatalnie zagrał Nalepa, źle Maloca. Teraz Nalepy zabrakło, ale jego kiksy postanowił skopiować Maloca. Jeśli obroną wygrywa się mistrzostwa, to Lechia po niedzielnym meczu mogłaby tylko konkurować w maratonie uśmiechu.

Na wyciągnięcie wniosków zostało 6 dni. Beniaminek z Mielca z pewnością na Stadionie Energa nie położy się z myślą o oddaniu darmowych punktów. Póki co Lechia w dwóch kolejnych meczach traci po trzy bramki.

 

 3. kolejka: Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 3:0 (1:0) Jimenez 34’ (k), Nowak 60’, Ściślak 80’

Górnik: Chudy – Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz, – Masouras, Nowak, Manneh, Prohazka, Janża – Sobczyk, Jimenez
Lechia: Kuciak – Kobryń, Maloca, Kopacz, Pietrzak – Kubicki, Gajos – Haydary, Saief, Conrado, Paixao

 

pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj