Pamięć kilku tysięcy ofiar niemieckiej zbrodni uczczono w niedzielę w Szpęgawsku. W uroczystości wzięli udział parlamentarzyści, samorządowcy i duchowni, zaproszono także delegacje.
Między wrześniem 1939 a styczniem 1940 roku niemieccy okupanci zamordowali w tamtejszych lasach głównie nauczycieli, prawników, urzędników i księży, a także pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kocborowie. Ginęli też Żydzi oraz Niemcy, będący przeciwnikami nazizmu. Do dziś nie wiadomo, ile dokładnie osób straciło życie w lasach pod Starogardem Gdańskim. Szacuje się, że było to od 5 do 7 tysięcy osób. Znane są nazwiska niespełna 2,5 tysiąca ofiar.
– Było to pierwsze zaplanowane ludobójstwo w czasie II wojny światowej, które do dziś jest badane przez historyków. Zbrodnia w Lesie Szpęgawskim weszła w skład eksterminacji ludności cywilnej na Pomorzu. Niemcy planowali tę zbrodnię dużo wcześniej, przygotowując listy transkrypcyjne. Trafiały na nie osoby działające na rzecz polskości na Pomorzu – mówi historyk Joachim Chojna.
SKROMNE OBCHODY
Z powodu pandemii obchody 81. rocznicy zbrodni miały skromniejszy niż zwykle charakter. Wzięli w nich udział parlamentarzyści, samorządowcy i duchowni oraz zaproszone delegacje.
– Z szacunkiem do ofiar należy mówić o zbrodni szpęgawskiej, pamiętać o niej i wiedzieć, że żaden powód nie jest wystarczający, by podnieść rękę na drugiego człowieka. Żaden nie jest usprawiedliwieniem dla nienawiści, nierówności i przemocy – mówiła w swoim wystąpieniu Magdalena Forc-Cherek, wójt gminy Starogard Gdański.
Od roku o ofiarach zbrodni w Lesie Szpęgawskim oprócz masowych grobów przypomina nowy pomnik. Monument składa się ze 150 betonowych słupów przypominających drzewa i ścięte pnie. Znajdują się na nich nazwiska ofiar, których tożsamość udało się ustalić. Zajmujące się miejscem pamięci władze samorządowe zapowiadają kolejne działania związane z porządkowaniem miejsca pamięci. Mają się w nim znaleźć między innymi nowe tablice informacyjne. Odnowiona zostanie też część masowych grobów.
Wojciech Stobba/pOr