Nie przewidujemy ponownego lockdownu, takiej formuły ograniczenia działalności gospodarczej jaką widzieliśmy wiosną – powiedział we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller pytany, czy przyjęty projekt budżetu na 2021 r. uwzględnia taki scenariusz.
Rząd przyjął w poniedziałek projekt budżetu na 2021 r.; zaplanowano w nim dochody w wysokości 404,4 mld zł i 486,7 mld zł wydatków, co oznacza, że deficyt może sięgnąć 82,3 mld zł. W nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej rząd założył też, że w tym roku spadek polskiego PKB wyniesie 4,6 proc.
PONOWNY LOCKDOWN
Müller pytany był we wtorek w Programie Trzecim Polskiego Radia o to, czy budżet uwzględnia najgorszy scenariusz rozwoju epidemii koronawirusa, czyli konieczność wprowadzenia ponownego lockdownu.
– Przede wszystkim budżet ma ostrożne założenia makroekonomiczne, więc nie jest tak, że jest jakiś przesadnie optymistyczny, stąd też ten deficyt, który wskazaliśmy – mówił Piotr Müller. – Z drugiej strony faktycznie jest tak, że mogą istnieć potrzeby, jeżeli chodzi o dodatkowe środki finansowe na rzecz przedsiębiorstw, chociaż lockdownu w takiej formie, w jakiej widzieliśmy, nie przewidujemy – podkreślił rzecznik rządu.
NOWELIZACJA W OSTATECZNOŚCI
Na pytanie, czy jest jakaś rezerwa w budżecie, gdyby ten scenariusz okazał się najgorszy, Müller odparł, że budżet można w każdej chwili znowelizować.
– Podobnie, jak to miało miejsce w tym roku, ale nie chcielibyśmy tego robić – podkreślił Müller.
Jak dodał, „te założenia są ostrożne, czyli zakładają pewien bufor, który można wykorzystać”.
– Z drugiej strony pamiętajmy o tym, że jesteśmy na etapie wreszcie po wielu, wielu miesiącach finalizacji też ustaleń budżetowych na poziomie Unii Europejskiej i chcielibyśmy, żeby po tych wielu miesiącach faktycznie te środki z UE popłynęły. Zresztą czeka na nie cała Europa – zaznaczył rzecznik rządu.
PAP/ako