Czy Jarosław Kaczyński w rządzie gwarantuje jego stabilizację? Jakie efekty przyniesie rekonstrukcja rządu i wymiana ministrów? Czy w najbliższym czasie opozycja jest w stanie otrząsnąć się z marazmu, by odgrywać jakąkolwiek rolę w polityce? O to m.in. Olga Zielińska zapytała politologa z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Rafała Chwedoruka w audycji Gość Dnia Radia Gdańsk.
– Wejście najpopularniejszego polityka partii rządzącej do rządu samo w sobie przyczyni się do akceptacji przez elektorat, co nie przeczy temu, że jest to decyzja obarczona pewnym ryzykiem. Dotychczasowy model funkcjonowania PiS i status prezesa tej partii były swoistym perpetuum mobile i opozycja nie mogła znaleźć żadnego remedium na to, że prezes nie uczestniczy w wyniszczających, pełnych emocji, codziennych sporach. Będąc trochę poza, trochę ponad rządem, w kryzysowych sytuacjach okazywał się być ostatnią instancją kryzysy ograniczającą. W tej chwili to, co się będzie działo w Radzie Ministrów, w jakimś sensie będzie szło na konto prezesa PiS. To sytuacja, jaka nie miała wcześniej w polskiej polityce precedensu, żeby w skład rządu wchodził czołowy polityk, filar koalicji, a jednocześnie nie zostawał prezesem Rady Ministrów, a zajmował się jednym z segmentów funkcjonowania rządu – mówił prof. Chwedoruk
Liczba resortów ma się zmniejszyć z 20 do 14. Wiele emocji wzbudza poseł PiS Przemysław Czarnek, bo ma on zostać ministrem szkolnictwa wyższego i edukacji narodowej.
– Ograniczenie liczby ministerstw może wzbudzić sympatię olbrzymiej części opinii publicznej ze względu na historycznie ukształtowane antybiurokratyczne skłonności wielu Polaków. Przyznam, że od początku byłem krytycznie nastawiony do rozdzielania wiele lat temu szkolnictwa wyższego od Ministerstwa Edukacji narodowej. Jednak edukacja jest pewnym ciągiem, a szkolnictwo wyższe umasowiło się w Polsce od lat 90. Dla poziomu kształcenia nie wyszło z tego nic dobrego. Przeważająca większość głosów wskazuje na to, że 20 lat temu, wraz z pojawieniem się gimnazjów, nastąpił spadek poziomu nauczania. Panu Czarnkowi zarzucono bardzo radykalne poglądy, więc jest to pewnego rodzaju eksperyment – zaznaczył politolog.
Sytuacja w opozycji. W Koalicji Obywatelskiej dalej trwa walka. Czy może ona się wzmocnić i czy opozycja będzie miała w pływ na politykę w najbliższym czasie?
– Zawirowania w opozycji wynikają z tego, że wszystkie przetasowania, zmiany personalne nie przełamują sytuacji, w której jej elektorat jest bardzo liczny. Nie jest jednak ona w stanie dotrzeć do wyborców, którzy się wahali i ostatecznie wybrali Prawo i Sprawiedliwość. Część liberalnych elit opiniotwórczych próbuje osłabić Platformę Obywatelską i w jej miejsce wstawić jakąś nową formację – podsumował.