Nominacja Jarosława Gowina na stanowisko ministra rozwoju, pracy i technologii to duże zaskoczenie – mówił w Radiu Gdańsk szef Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” Krzysztof Dośla. Przypomina on, że Jarosław Gowin był między innymi zwolennikiem umów śmieciowych jako elementu walki z bezrobociem. Prawo pracy nigdy nie były dla niego priorytetem – zaznacza Krzysztof Dośla. Rozmawiała z nim Olga Zielińska.
– Głosował za podwyższeniem wieku emerytalnego, jako minister sprawiedliwości przyłożył rękę do rujnowania systemu wymiaru sprawiedliwości w tym sensie, że to w czasie jego rządów likwidowano wydziały sądów pracy. Poza tym dał się poznać na przestrzeni ostatnich lat jako liberał. I to taki liberał, dla którego ochronna funkcja prawa pracy, związki zawodowe, to niekoniecznie priorytet – dodał.
– Od listopada strona rządowa obejmuje na rok przewodnictwo w Rada Dialogu Społecznego. Z natury rzeczy pewnie osoba, która jest odpowiedzialna za pracę w Polsce, o skrajnie liberalnych poglądach, na czele tej rady dialogu społecznego stanie. Muszę przyznać, że takiego „prezentu” od rządu Zjednoczonej Prawicy się nie spodziewaliśmy. Tym bardziej, że do tej pory nominacje na stanowiska ministrów rodziny, pracy i polityki społecznej były nominacjami, które sprawdzały się w praktyce – podkreślił.