Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej i policji z Gdańska. Sprawa miała związek ze Stefanem W., który jest podejrzany o zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza. Śledczy sprawdzali, czy po doniesieniach jego matki policjanci i służba więzienna prawidłowo zareagowały.
Zarówno w działaniach policjantów, jak i strażników więziennych prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa. Śledczy ustalili, że po tym, gdy matka Stefana W. przyszła do komisariatu przy ulicy Białej we Wrzeszczu i powiedziała, że po wyjściu na wolność jej syn ma zamiar zrobić coś złego, funkcjonariusze powiadomili o tym Zakład Karny na Przeróbce. Tam psycholog i wychowawcy przeprowadzili rozmowy ze Stefanem W.
Policjanci dodatkowo sporządzili telefonogram do innych jednostek w Polsce z informacją, że mężczyzna wkrótce opuści więzienie. Ta korespondencja nie dotarła jednak do odbiorców, ale nie było to przestępstwem.
Trzeci wątek śledztwa dotyczył działań policjantów z IV komisariatu w Gdańsku i sprawy wybicia szyb w domu wspólnika Stefana W., który także został skazany za napady na banki. Śledczy ustalili, że postępowanie prowadzono prawidłowo. Postanowienie o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocne. Brat zamordowanego prezydenta Gdańska Piotr Adamowicz może się od niego odwołać.
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Toruniu.
Grzegorz Armatowski/am