Do funduszu Trójmorza dołączają kolejne kraje. Polska do tej pory zainwestowała 750 milionów euro. Jakie efekty może przynieść ta współpraca? O tym Iwona Wysocka rozmawiała z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności”, i Grzegorzem Pellowskim, trójmiejskim piekarzem.
– Jeśli projekt Trójmorza się powiedzie, to całkowicie przemodeluje europejską gospodarkę i będzie miał istotny wpływ na świat. Bo dzisiaj unijna gospodarka to jest tak naprawdę stara 15-tka pod hegemonią Niemiec, która, patrząc na statystki, zwyczajnie się zwija. Wśród 20 największych podmiotów na świecie nie ma już żadnego europejskiego. Widać, że gospodarka unijna staje się pomału peryferyjna, bardziej rynkiem zbytu światowych graczy, głównie z USA i Chin, a nie innowacyjnym ośrodkiem, z którego wychodziły nowoczesne technologie. Projekt Trójmorza jest pierwszym od wielu lat perspektywicznym projektem rozwojowym, który tę część Europy Środkowej i Środkowo-Wschodniej może wynieść na wyżyny światowych graczy gospodarczych – powiedział Marek Lewandowski.
– Region Trójmorza to w większości dawne kraje postkomunistyczne, zaniedbane. Starej 15-tce nie za bardzo zależy, żeby one się rozwijały i doszlusowywały do tego poziomu, jaki jest w Niemczech czy Francji. Oni wolą, żebyśmy dalej mogli kupować od nich stare samochody i żeby mieli miejsce, gdzie mogą się pozbyć tych swoich niepotrzebnych produktów. Projekt Trójmorza to bardzo dobry pomysł, jeżeli ma to funkcjonować, to trzeba to bardzo pielęgnować, trzeba rozwijać ten region, budować drogi, magistrale energetyczne. Możemy być znaczącym graczem w tej części Europy – dodał Grzegorz Pellowski.