Słupscy uczniowie i nauczyciele poszli oddać krew, której tak bardzo brakuje. „To nic nie boli i nic nie kosztuje”

Słupski Zespół Szkół Informatycznych odpowiedział na apel pracowników Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku. Zapasy krwi w słupskiej placówce są na wyczerpaniu. Dlatego uczniowie i nauczyciele spotkali się w siedzibie placówki, aby oddać krew.

Część dawców, obawiając się zakażenia koronawirusem, przestała odwiedzać słupskie centrum krwiodawstwa. Pandemia spowodowała, że wiele planowych zabiegów i operacji zostało przesuniętych. Dopiero teraz wracają do szpitalnych harmonogramów.

NIE MUSI BYĆ PECHOWY

W miniony piątek uczniowie i nauczyciele spotkali się w siedzibie placówki aby oddać krew. – Wiemy, że jest ogromne zapotrzebowanie. Trzeba sobie pomagać – mówi uczennica ZSI w Słupsku.

– Pomagam, kiedy tylko mogę. To nic nie boli i nic nie kosztuje. Dzisiejsza akcja udowadnia też, że piątek trzynastego wcale nie musi być pechowy – dodaje Natalia Zakrzewska, nauczycielka języka angielskiego w ZSI.

W związku z brakiem krwi Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku będzie czynne także w niedziele 22 listopada i 6 grudnia. Rejestracja odbywać się będzie w godzinach 7:00-13:00 przy ulicy Szarych Szeregów 21. Od przyszłego roku krew będzie można oddawać także w każdą drugą niedzielę miesiąca.

ODDAWANIE OSOCZA

W słupskim centrum ozdrowieńcy mogą już oddawać osocze 28 dni po wyzdrowieniu. W regionie są pierwsi chętni do pomocy innym.

Osocze mogą oddać jedynie osoby bez przeciwciał anty-HLA. Trzeba mieć też od 18 do 60 lat. Jeśli osoba, oddająca osocze, miała kiedykolwiek transfuzję krwi albo była w ciąży, to na pierwszej wizycie będzie przeprowadzone wstępne badanie.

 

Joanna Merecka-Łotysz/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj