Radny Starogardu Gdańskiego Sebastian Kucharczyk niewinny. Wygrywa w sądzie z prezydentem Stankowiakiem

Radny Starogardu Gdańskiego Sebastian Kucharczyk nie straci swojego mandatu – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny. Zdaniem części radnych, prowadzone przez niego stowarzyszenie Prawy Starogard wykorzystywało miejskie dotacje na działalność gospodarczą. Inaczej orzekł sąd, który oddalił uchwałę radnych, pozbawiającą Sebastiana Kucharczyka mandatu. 

Chodzi o kwotę 3,6 tys. złotych przyznaną w ubiegłym roku na organizację imprez o charakterze patriotycznym oraz o 3 tys. złotych na organizację wyjazdu do Katynia. Od umowy w sprawie wyjazdu jednak odstąpiono – nie odbył się on z powodu wybuchu epidemii koronawirusa.

NARUSZENIE PRZEPISÓW

Zdaniem części radnych Kucharczyk naruszył swoimi działaniami przepisy o samorządzie, bo ustawa zakazuje łączenia mandatu radnego z prowadzeniem działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy.

– W oczach mieszkańców może to podważać dobre imię rady miasta jako organu, który dysponuje środkami publicznymi. Działania poszczególnych radnych powinny być przejrzyste i poza jakimikolwiek podejrzeniami. To dotyczy też sytuacji, w której radny żadnej korzyści faktycznie nie osiągnął – mówił podczas jednej z kwietniowych sesji wiceprzewodniczący rady miasta Marek Jankowski z klubu Nasz Starogard.

ODWET I PRÓBA ZAMKNIĘCIA UST?

– Ani ja, jako prezes, ani nikt inny ze stowarzyszenia nie otrzymał żadnego wynagrodzenia z tytułu organizacji tych uroczystości. Nie prowadzimy działalności gospodarczej. Wszystko robimy w ramach wolontariatu – skomentował Sebastian Kucharczyk.

Zdaniem radnego Kucharczyka sprawa ma drugie dno i głównym jej celem jest pozbycie się go jako niewygodnego radnego. Kucharczyk złożył wcześniej zawiadomienie do CBA i NIK w sprawie nieprawidłowości, do których miało dojść w starogardzkim ratuszu. Zawiadomienie dotyczyło zakupu przez urząd gadżetów reklamowych za kwotę prawie 60 tysięcy złotych.

KOMENTARZ RADNEGO

O komentarz poprosiliśmy samego Sebastiana Kucharczyka. Radny w rozmowie z nami nie krył zadowolenia z decyzji sądu.

– Przez kilka ostatnich miesięcy, zamiast zajmować się sprawami ważnymi dla Starogardu Gdańskiego, zajmowałem się sprawami czysto sądowymi. Po czwartkowej decyzji sądu, mam nadzieję, że w końcu będę mógł zająć się kwestiami miejskimi. Mam jednocześnie żal do części radnych i pana prezydenta. Dla nich także sprawy miejskie powinny być najważniejsze – komentuje w rozmowie z Radiem Gdańsk Sebastian Kucharczyk.

 

ws/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj