Władze Gdańska, Sopotu i Gdyni wyłączą światła na znak sprzeciwu. Radni PiS: zamiast protestować, lepiej racjonalizować wydatki

Po południu w Trójmieście na godzinę zgasną światła. Wybrane budynki, pomniki i miejsca okryją się ciemnością. To na znak protestu samorządów wobec planowanych przez rząd zmian, które mają pozbawić je części udziału we wpływach z tytułu PIT i CIT. Sprzeciw budzi też groźba zawetowania unijnego budżetu. Radni Prawa i Sprawiedliwości protestują. 

28 października Sejm uchwalił ustawę, która – zdaniem samorządowców – po raz kolejny ma pozbawić mieszkańców pieniędzy na potrzeby ich lokalnych społeczności. Tym razem poprzez ograniczenie udziału we wpływach z PIT i CIT. Ustawa jest obecnie procedowana w Senacie i niebawem ponownie wróci do Sejmu. Samorządowcy żądają przerwania prac nad dokumentem. Symboliczne wyłączenie świateł jest protestem polskich miast, gmin i wsi przeciwko działaniom rządu.

– Główne źródło dochodów gmin to udział w podatkach, w tym przede wszystkim PIT. Każda kolejna zmiana, która odbiera nam w praktyce pieniądze z tego podatku, oznacza, że czegoś nie będziemy mogli zrobić dla gdańszczanek i gdańszczan. Nasi mieszkańcy muszą o tym wiedzieć, że po prostu nie będziemy mieli z czego płacić np. za rachunki za prąd – wyjaśnia Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.

 

RADNI PIS: POLITYCZNY AKT SPRZECIWU

Protest samorządowców krytykują radni Prawa i Sprawiedliwości. – To polityczny akt sprzeciwu wobec polskiego rządu – ocenia gdański radny Przemysław Majewski. – Odsyłam do art. 7 ustawy o samorządzie gminnym i do zadań własnych gminy. Tam jest wprost napisane, za co odpowiada samorząd, a oświetlenie publiczne chodników, ulic jest jednym z tych zadań. Polecam, aby samorządy, aby pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz, nie tylko mówiła o praworządności, ale też się do niej stosowała.

Podobnie twierdzi radny Waldemar Jaroszewicz. – Protest jest kuriozalny bo jak można protestować przy pomocy czegoś, co może zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Niezależnie od tego, ile ten protest będzie trwał i w jakim zakresie będzie realizowany, to w mniejszej czy większej skali zagraża bezpieczeństwu. Poza tym jeśli władze miasta twierdzą, ze dostają od państwa za mało pieniędzy to najprostszą rzeczą jest to, by racjonalizować koszty – stwierdza Waldemar Jaroszewicz.

Podobne aspekty sprawy zauważa przewodniczący gdańskiego klubu radnych PiS Kazimierz Koralewski. – Pragniemy zapewnić, że pomoc rządu, która płynie do Gdańska i innych jednostek samorządu terytorialnego, od wiosny tego roku jest bardzo znacząca dla samorządu i powoduje, że dochody miasta są stabilne. Przy nikłej inflacji możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość. To raczej wydatki powinny być kontrolowane bardziej wnikliwie przez władze Gdańska, ponieważ widać, że bez względu na sytuacje wydatki się rozbuchały – zauważa Kazimierz Koralewski. – Protest nie przynosi żadnego pożytku, natomiast wpisuje się w walkę ogólnopolską samorządów z rządem, czyli opozycji z władzą – dodaje.

CIEMNOŚĆ W WIELU MIEJSCACH TRÓJMIASTA

W Gdańsku o godz. 18:00 wyłączone zostaną m.in. fontanna Neptuna, napis „Gdańsk” na Ołowiance, a także oświetlenie niektórych obiektów kultury i pomników. W Sopocie o godz. 17:00 wyłączone będzie oświetlenie części drewnianej mola oraz mariny. Zgaśnie także oświetlenie budynku urzędu miasta. Gdynia o godz. 17:00 zgasi światła na Skwerze Kościuszki i al. Jana Pawła II. Przez godzinę nieoświetlony będzie też ciąg pieszy od pomnika Polski Morskiej do Akwarium Gdyńskiego.

– Rząd systematycznie odbiera środki wspólnotom lokalnym, środki na edukację, pomoc społeczną, na zdrowie, sprzątanie miasta, a także na oświetlenie. Do tego dochodzi także najnowszy pomysł wetowania budżetu unijnego, z którego też korzystają polskie samorządy – mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. – Dlatego też postanowiliśmy ostrzec rząd, że te wszystkie działania mogą doprowadzić do tego, że będziemy musieli wyłączyć światło – dodaje.

– To symboliczne działanie, które ma uzmysłowić gdynianom, w jakiej kondycji może znaleźć się nie tylko Gdynia, ale i wiele innych miast oraz miejscowości. Sytuacja budżetowa jest trudna już od wielu miesięcy. Niepokojące jest widmo braku unijnych funduszy, bez których w mieście nie powstałoby wiele inwestycji. Bez dofinansowań z funduszy europejskich trudno byłoby pracować nad wielkimi i kosztownymi projektami oraz nową infrastrukturą. – mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

Udział w akcji czasowego wyłączenia świateł zapowiedziało dzisiaj kilkadziesiąt samorządów w całej Polsce. Światła zgasną też między innymi w : Lublinie, Wrocławiu, Katowicach, Elblągu, Gliwicach, Warszawie czy Pruszczu Gdańskim.
 

Aleksandra Nietopiel/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj