Mieli zabić mężczyznę, by przejąć jego majątek. Rozpoczął się proces oskarżonych o zabójstwo biznesmena z Kaczek

Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się proces siedmiu oskarżonych w związku z zabójstwem biznesmena z Kaczek w gminie Trąbki Wielkie. W pierwszej instancji dwaj z nich zostali skazani na dożywocie. Sąd uznał, że motywem zbrodni była chęć zatuszowania fałszywej umowy, w efekcie której chciano przejąć wart około miliona złotych majątek ofiary.

Pozostałych pięciu oskarżonych o współudział w przywłaszczeniu prawa do majątku zabitego przedsiębiorcy usłyszało wyroki od roku do dwóch lat i 10 miesięcy więzienia. Tylko jeden z nich – Mateusz K., który od początku współpracował ze śledczymi, usłyszał wyrok w zawieszeniu. Siostra zamordowanego w rozmowie z naszym reporterem nie ma wątpliwości, że na ławie oskarżonych siedzą zabójcy.

– Ja nie mogę tego przeżyć, że mój brat nie żyje. Jestem bardzo chora przez tę sprawę, od kilku lat chodzę do sądu i nie spocznę, dopóki trzej oskarżeni o zabójstwo mojego brata nie dostaną dożywocia, bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie – mówi siostra zamordowanego. – Mój brat nikomu nie przeszkadzał i nikomu krzywdy nie robił. A ta szajka go znalazła i zamordowała, żeby przejąć jego majątek – tłumaczy.

SYN ZOSTAŁ WROBIONY?

Zdaniem prokuratury pomysłodawcą przestępczego procederu był Michał S. Jego ojciec twierdzi, że mężczyzna jest niewinny.

– Są oczywiste dowody, że syn nie mógł być w tym czasie, w tym miejscu, gdzie dokonano zbrodni i na to jest bardzo dużo świadków. A dlaczego siedzi na ławie oskarżonych, proszę się pytać wymiaru sprawiedliwości. On został w to wrobiony – mówi ojciec oskarżonego.

57-letni Zbigniew O. wyszedł z domu w sierpniu 2014 roku i ślad po nim zaginął. Śledztwo wykazało, że mężczyzna został zamordowany. Policjanci odnaleźli jego ciało zakopane w lesie w Postołowie na głębokości półtora metra.

Według śledczych, biznesmen został zakopany, gdy jeszcze żył. O zabójstwo oskarżono Michała S i Krzysztofa M. Pozostali odpowiadają o współudział w przywłaszczeniu praw do majątku nieżyjącego mężczyzny.

Proces gdański sąd odroczył do 20 stycznia.
 

Grzegorz Armatowski/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj