To ostatni dzwonek, żeby kupić uszka czy pierogi na Wigilię. W Słupsku część sklepów garmażeryjnych już nie przyjmuje zamówień. Kilka punktów jeszcze sprzedaje uszka z grzybami, można też próbować zamawiać ten przysmak na wigilijny stół w restauracjach, ale tu z reguły jest nieco drożej. Jak sprawdził nasz reporter, uszka robione przez dwa miesiące sprzedały się w jednym ze sklepów w tydzień.
– Robiłyśmy uszka z grzybami przez dwa miesiące, ale bardzo szybko się sprzedały. W miniony piątek zeszły nam ostatnie, ale mamy trochę wolnych mocy przerobowych i będziemy robić nową partię, bo jest zapotrzebowanie klientów. Kilogram sprzedajemy za 50 złotych. Od dziś w sprzedaży są też pierogi po 29 złotych za kilogram. Ludzie kupują różnie, jedni trzydzieści dekagramów, inni kilogram – mówi pani Małgosia, od lat prowadząca w śródmieściu Słupska punkt garmażeryjny.
– Nie wiadomo, jakie te święta do końca będą, czy spędzą je ludzie z rodziną, czy też nie. My mamy dużo klientów, jesteśmy wdzięczni, że o nas pamiętają i kupują. Pewnie bylibyśmy w stanie wyprodukować więcej, ale my to robimy ręcznie i brakuje ludzi do pracy. Uszka jeszcze u nas będą, ale to już ostatnia szansa, żeby kupić – dodaje.
MOŻNA SAMODZIELNIE
Rozwiązaniem jest też zrobienie pierogów lub uszek samodzielnie. – Ja robię co roku sześćset pierogów i trzysta uszek, bo na trzy rodziny. Jest z tym pracy sporo, ale takie zrobione własnoręcznie smakują najlepiej. Zachęcałam dziewczyny moich wnuków, żeby też robiły ze mną, ale one wolą, jak ja zrobię. Mam 69 lat i jeszcze daję radę, ale może też młodsze przejęłyby tradycję. Niektórzy kupują pierogi i uszka, bo też sporo pań pracuje i po prostu brakuje czasu – mówi pani Wanda ze Słupska.
Można też zamówić świąteczne potrawy w restauracjach, a nawet z dowozem w Wigilię. Część lokali gastronomicznych nie bierze za to nawet dodatkowej opłaty.
Przemysław Woś/mk