„Sołdek” wrócił na Motławę. Statek-muzeum przeszedł renowację w Gdańskiej Stoczni „Remontowa”

„Sołdek” znów u wybrzeży Ołowianki na Motławie. Statek muzeum, jedna z ikon Gdańska i pierwszy zbudowany po wojnie rudowęglowiec, ostatnie dwa miesiące spędził w Gdańskiej Stoczni „Remontowa”. Dzięki pracom statek wypiękniał, stał się bezpieczniejszy i bardziej komfortowy dla zwiedzających.
Wymieniono poszycie, ale jak mówi dr Robert Domżał, dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego, zmian było więcej.

– Odbyło się malowanie całego kadłuba, jest odnowiona nadbudówka i wyremontowane kominy. Adaptowaliśmy także, pod kątem przyszłych wystaw stałych, ładownie i to jest wyjątkowa sprawa, dlatego że musieliśmy pociągnąć nowe okablowanie i wnętrza dostosować do przyszłych wymogów. Także udrożniliśmy komunikację z ładownią dziobową, która była niedostępna – mówi dyrektor.

NOWE WYSTAWY JUŻ LATEM

 – Jeśli wszystko się dobrze ułoży, to już latem będziemy mogli uchylić rąbka tajemnicy i pokazać, jak wyglądają nowe wystawy – dodaje dyrektor. – Chcemy opowiedzieć o statku, ale też czasach, kiedy pracował Stanisław Sołdek. Były to ciężkie powojenne czasy kiedy wszystkiego brakowało, ale też pionierskie lata polskiego przemysłu okrętowego.

REMONT ZA PRAWIE 3 MLN ZŁ

Remont Sołdka kosztował 2,8 miliona złotych. Odbył się w ramach projektu „2 statki – wspólne morze. Sołdek i Vityaz: dziedzictwo morskie Polski i Rosji” współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020 oraz dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.  Podobną metamorfozę przeszedł „Vityaz” który cumuje w Kaliningradzie.

KSIĄŻKA POŚWIĘCONA OSOBIE SOŁDKA

Uroczystość stała się również pretekstem do premiery książki poświęconej osobie Stanisława Sołdka autorstwa dr Elżbiety Wróblewskiej. Twórczyni dotarła do nieznanych dotychczas materiałów, przeprowadziła liczne rozmowy i dogłębnie zbadała życiorys stoczniowca. – Był człowiekiem bardzo skromnym i zaangażowanym w swoją pracę. Pragnął nie sprzeniewierzyć się ślubowaniu, które złożył – opisuje autorka.

Książka będzie niebawem dostępna w sklepie internetowym muzeum. 

Sebastian Kwiatkowski/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj