Funkcjonariusz Szymon Wojciechowski będąc po służbie udzielił pomocy przedmedycznej 38-latkowi, który upadł na środku jezdni. Okazało się, że mężczyzna dostał silnego ataku padaczki i walczył o każdy oddech. Szybka i profesjonalna reakcja policjanta uratowała poszkodowanemu życie.
Młodszy aspirant w trakcie odpoczynku po nocnej służbie został zaalarmowany przez domowników o tym, że na środku ulicy leży mężczyzna potrzebujący pomocy. Asystent zespołu wykroczeń z puckiej komendy natychmiast wybiegł z domu i zareagował, widząc pieszego, który leżał na środku jezdni, zajmując swoim ciałem dwa pasy ruchu. Policjant rozpoznał, że mężczyzna przeżywa atak padaczki. Stróż prawa natychmiast zasygnalizował jadącym z obydwu stron kierowcom o niebezpieczeństwie i zatrzymał nadjeżdżające samochody.
WALKA O ŻYCIE
Sytuacja była niebezpieczna. 38-latek dławił się, walcząc o życie. Policjant przystąpił do ratowania mężczyzny, układając chorego w pozycji bocznej ustalonej, która pozwoliła na bezpieczne udrożnienie górnych dróg oddechowych oraz usunięcie wydzieliny i krwi.
Gdy poszkodowany złapał oddech, mundurowy zabezpieczył go tak, by nie doznał większych urazów. Funkcjonariusz przemieścił mężczyznę z jezdni na pobocze i wezwał pogotowie ratunkowe, monitorując tym samym funkcje życiowe chorego. 38-latek trafił do szpitala, gdzie otrzymał niezbędną pomoc, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
„TO DZIAŁANIE BEZWARUNKOWE I ODRUCHOWE”
Policjant z puckiej komendy znalazł się we właściwym miejscu i czasie, wiedział co robić i zrobił to tak, jak należy. Dzięki swojej sprawnej reakcji uratował mężczyźnie życie.
Mł. asp. Szymon Wojciechowski skromnie komentuje sytuację. Uważa, że „nic wielkiego nie zrobił, bo było to działanie bezwarunkowe i odruchowe”, dając tym samym dowód swojej bezinteresowności i wypełnianiu roty przysięgi policyjnej, której częścią jest ratowanie życia i zdrowia innego człowieka.
oprac.mw