Dobiegł końca największy w powojennej historii remont w kościele Mariackim w Gdańsku. – Chcę powiedzieć wszystkim gdańszczanom, że bazylika jest już bezpieczna – uroczyście stwierdził ksiądz Ireneusz Bradtke, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku.
Prace w ramach projektu „Rewitalizacja i ochrona dziedzictwa kulturowego zespołu Bazyliki Mariackiej w Gdańsku” trwały cztery lata i miały kompleksowy, rozległy zakres. W ich trakcie pojawiły się problemy z posadzką, która nie została dokończona, a jej renowacja została wyjęta z projektu. Pozostałe działania doczekały szczęśliwego finału.
– Bazylika jest bezpieczna, bo jest dach, systemy przeciwpożarowe, elewacja, są zrobione okna. Zwiększyliśmy też atrakcyjność głównie przez to, że ołtarz, który nam się zawsze wydawał statyczny, ma trzy odsłony. Można go otwierać i zamykać, a dawne składowisko, które kiedyś było kotłownią, zamieniliśmy na salę multimedialną – wymienia ks. Ireneusz Bradtke, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku.
„ELEMENTY DACHU SPADAŁY NA PRZECHODNIÓW”
– Woda leciała do bazyliki, elementy dachu spadały na przechodniów i budowla zamakała od góry. Dzięki temu, że zebraliśmy dobrą grupę fachowców, udało się wprowadzić nową dokumentację wzbogaconą o ekspertyzę, którą przygotowała Politechnika Gdańska – dodaje proboszcz.
Udało się też odciążyć dach. – Zdjęliśmy z niego 600 ton betonu, założyliśmy także nowe płatwie i krokwie, które usztywniają elementy stalowe i wtedy położyliśmy na to dachówkę. Położyliśmy tam około 100 tys. elementów – mówi architekt Tomasz Celewicz, pełniący podczas remontu nadzór konserwatorski w zakresie architektury.
ZWIEŃCZENIA DETALAMI
Ponadto na dachu pojawiła się zrekonstruowana, brakująca sygnaturka. Wykonano też zwieńczenia wieżyczek, krzyży, gwiazdek i chorągiewek. Zabezpieczono i zrekonstruowano elementy elewacji. Od strony wschodniej odtworzono wykusz towarowy. – Dzięki temu, jeśli zajdzie potrzeba remontu, będzie można transportować większe elementy na poddasze – dodaje Celewicz.
OCZEKIWANIE NA DECYZJĘ MINISTERSTWA
Podczas prac, wstrzymano renowację posadzki wyłożonej wiekowymi płytami nagrobnymi. Pojawiły się informacje, że te zabytkowe elementy są cięte. – W ramach pozwolenia jakie mieliśmy, była możliwość docinania niekształtnych płytek pochodzących z posadzki i to było wykonywane. Kiedy konserwator kazał zatrzymać prace, to rzeczywiście tak się stało. Dzisiaj właściwie nie nie wiemy, o co chodzi. Oprócz tego, że została wydana przez Wojewódzkiego Pomorskiego Konserwatora Zabytków decyzja o wstrzymaniu prac, na którą razem z kancelarią prawną przygotowaliśmy odwołanie, to oczekiwanie trwa już pół roku. Sprawa leży w ministerstwie i czekamy na decyzję – mówi proboszcz.
PROJEKT WARTY PRAWIE 20 MLN ZŁOTYCH
Prace przy posadzce zostały wyłączone z remontowego projektu, na który większość środków pochodziła z unijnej kasy – koszt dotychczasowych prac przy posadzce pokryła parafia. – Cieszę się, że główna część remontu bazyliki została zakończona i że mogliśmy złożyć ostatnie dokumenty. Projekt za prawie 20 mln zł, gdzie 16 pochodzi z UE, a ponad 2 mln z miasta i pozostałych z parafii, jest już rozliczony. Sprawa posadzki będzie dalej wyjaśniana – podsumowuje ks. Bradtke.
Podczas remontu bazyliki jedna osoba straciła życie w wypadku.
Posłuchaj materiału reporterki Radia Gdańsk:
Aleksandra Nietopiel/mw