Kilkuset kibiców przyszło uczcić rocznicę śmierci tragicznie zmarłego 23 lata temu Przemka Czai. 13-latek zginął w Słupsku od uderzenia policyjną pałką. Kibice nadal pamiętają o swoim koledze i dzisiaj w miejscu tragedii ponownie palili znicze i przynosili kwiaty. Tego dnia prokuratura podała komunikat, że zgon nastolatka nastąpił od uderzenia głową w słup trakcji trolejbusowej. Wybuchły trzydniowe zamieszki. Pod wpływem presji prokuratura swój komunikat wycofała i o śmierć kibica oskarżyła dwóch funkcjonariuszy policji. Dariusza W. skazano na 8 lat więzienia, a Roberta K. na osiem miesięcy.
KIBICE PAMIĘTAJĄ
Od 21 lat kibice spotykają się w miejscu tragedii. – Musimy o tym pamiętać i czcić ten dzień, aby nigdy więcej się to nie powtórzyło. Bądźmy tu co roku – mówi jeden z kibiców.
– Chodziłam wtedy na mecze, ja wróciłam, a ten dzieciak nie. Mam córkę, więc wiem co mogą czuć rodzice, którzy stracili dziecko – mówiła jedna z kobiet obecnych podczas obchodów.
ZAMIESZKI W SŁUPSKU
W trakcie zamieszek w Słupsku zdemolowano 22 radiowozy, ponad 200 osób zatrzymano, 72 policjantów zostało rannych, z czego dwóch poważnie. W budynkach komendy policji i prokuratury wybito szyby, na ulicach palono kosze na śmieci. W 2005 roku, Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał rodzicom Przemka Czai ponad 320 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Policja zażądała zwrotu pełnej kwoty od będącego na emeryturze Dariusza W. Spłaca je w ratach, po 200 złotych miesięcznie. Przemek Czaja miałby dziś 36 lat.