Prokurator umorzyła postępowanie, a sąd to podtrzymał – nie było czynu zabronionego – pisze nasz reporter Maciej Naskręt. Niespełna dwa lata temu dziennikarz Radia Gdańsk dotarł do filmu z monitoringu, w którym widać prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz idącą do kasy jednego z dyskontów z butelką wódki. Towarzyszyło jej dwóch ochroniarzy i asystent. Maciej Naskręt opublikował ten film na Twitterze, później go usunął i przeprosił prezydent. Po kilku dniach otrzymał jednak wezwanie z policji.
Dotyczyło ono naruszenia przepisu 107 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych. Naszemu dziennikarzowi groziły dwa lata więzienia.
Jak wynika z ustaleń Macieja Naskręta, postępowanie zostało umorzone. – Pamiętacie publikacje filmu z Aleksandrą Dulkiewicz, kupującą alkohol w portugalskim sklepie? Miałem wtedy usłyszeć zarzuty – groziły mi dwa lata pozbawienia wolności z art. 107.1 UODO. Z moich ustaleń wynika, że prokurator umorzyła to postępowanie – nie było czynu zabronionego. Jednak Pani prezydent, jej asystent i ochroniarz złożyli zażalenie na decyzję prokuratora. Niezależny i niezawisły sąd podtrzymał postanowienie prokuratora. Sąd trochę „zmył” wnioskodawców. Piszę to, bo niektórzy pracownicy mediów rozsiewają plotki o rzekomym zarzucie – skomentował nasz reporter na Twitterze.
Pani prezydent, jej asystent i ochroniarz złożyli zażalenie na decyzje prokuratora. Niezależny i niezawisły sąd podtrzymał postanowienie prokuratora. Sąd trochę „zmył” wnioskodawców. Piszę to, bo niektórzy pracownicy mediów rozsiewają plotki, o rzekomym zarzucie.
— Maciej Naskręt (@MaciejNaskret) January 12, 2021
– Postanowienie sądu w tej sprawie jest jak najbardziej prawidłowe. Mam nadzieję, ze mój przykład zachęci bezkompromisowych dziennikarzy do zadawania trudnych pytań władzom w naszym kraju – podkreślił Maciej Naskręt.
rg