Mieszkańcy LWSM „Morena” chcą rezygnacji członków rady nadzorczej i zarządu. „Spółdzielnia jest nasza”

Były wiceprezes SM „Morena” Henryk T., który jest podejrzany o wyłudzenie odszkodowania i oszustwa na kwotę 226 tys. zł. nie zostanie aresztowany. Tak w piątek zdecydował Sąd Rejonowy w Gdańsku. Mieszkańcy spółdzielni są oburzeni. W piątek protestowali w tej sprawie.  Protestujący chcą też, by członkowie rady nadzorczej i zarządu zrezygnowali z pełnionych funkcji.

– Miejmy nadzieję, że niebawem pozostałe osoby również usłyszą zarzuty. Miejmy też nadzieję, że uda się odzyskać to, co zostało w spółdzielni stracone i będziemy domagać się zadośćuczynienia od osób, które to spowodowały. Spółdzielnia jest nasza – mówili oburzeni protestujący.

KOLEJNY WĄTEK W SPRAWIE

Wiceprezes spółdzielni LWSM „Morena” w Gdańsku miał zlecać dewastowanie klatek schodowych, żeby wyłudzić odszkodowania i opłacać remont po zawyżonych stawkach w powiązanej z nim firmie.

– Niedawno pojawił się też kolejny wątek – to jest schemat przejmowania mieszkań członków spółdzielni przez zarząd i ta sprawa też trafi do prokuratury. Mieszkania mogły być sprzedawane zgodnie z prawem, a niektóre przetargi trwały po 15-20 sekund. Przygotowujemy zespół osób, które chcą nad tym pracować – dodał mieszkaniec spółdzielni Bogusław Heger.

Henryk T. miał też fałszować wybory do rady nadzorczej, ukrywać azbest w przedszkolu i chciał zdyskredytować posła Kacpra Płażyńskiego, który próbował nagłośnić sprawę.

– Na stronie internetowej władze napisały, że azbestu już nie ma, ale tak naprawdę nie został całkowicie usunięty – mówiła kolejna osoba. Rada nadzorcza powinna dyscyplinarnie zwolnić zarząd – mówiła członkini spółdzielni Regina Tarik.

„SKANDALICZNA DECYZJA”

Poseł PiS Kacper Płażyński podczas spotkania z mieszkańcami odniósł się do decyzji sądu o niearesztowaniu Henryka T. – To jest skandaliczna decyzja. Nagrywany Henryk T. przyznawał się do przestępstw i planował kolejne. Jednak przede wszystkim chciałem powiedzieć, że jestem zbudowany państwa postawą. Jesteście tutaj dzisiaj, chociaż doskonale wiecie, kto jest po drugiej stronie, wiecie, jakie ta druga strona potrafi stosować metody. Nie tylko wobec was, ale także wobec osób publicznych. To jest akt odwagi i naprawdę chylę czoła, że państwo dzisiaj pokazują siłę. Siłą jest to, że oczekujecie tutaj w waszej spółdzielni, rzetelnej i uczciwej zmiany. Myślę, że państwo się tego doczekają. Podobna sytuacja była w spółdzielni mieszkaniowej Ujeścisko i się udało. Państwu też się uda, bądźmy wszyscy optymistami, nawet mimo dzisiejszego postanowienia sądu – podkreślił.

– To, że Henryka T. nie ma w zarządzie spółdzielni, nic nie oznacza. Na jego miejsce przyszedł pan, który był przewodniczącym rady nadzorczej, o którym wiemy, że współpracował ze SB w minionej politycznej epoce. Czy to jest zmiana, która gwarantuje cokolwiek? Nie sądzę – podsumował Płażyński.

Podczas protestu były zbierane podpisy pod uchwałą o powołaniu tymczasowego zarządu spółdzielni mieszkaniowej Morena.

 

 

mn/mm/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj