Ciało zaginionego marynarza z okrętu Marynarki Wojennej ORP Orkan. znaleziono w nocy ze środy na czwartek w Zatoce Gdańskiej. Mężczyzna prawdopodobnie wypadł za burtę, gdy jednostka wykonywała zadania w pobliżu Redłowa.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do wypadku – ustalać to będą Żandarmeria Wojskowa i prokuratura. Niewykluczone, że mężczyzna mógł poślizgnąć się na pokładzie jednostki i wypaść za burtę. To jedna z hipotez, ale pod uwagę brane są też inne. Prokuratura przesłucha dowódcę i członków załogi okrętu ORP Orkan. Zabezpieczy też dziennik pokładowy. Śledztwo prowadzić będzie Dział Wojskowy Prokuratury Rejonowej w Gdyni.
PRZESZUKANO CAŁĄ JEDNOSTKĘ
Do wypadku doszło poprzedniej nocy. Jednostka stała wówczas na kotwicy, milę morską na wschód od Redłowa. Podczas zbiórki stwierdzono, że brakuje jednego z podoficerów. Przeszukano całą jednostkę i zaalarmowano służby. W akcji poszukiwawczej, która trwała prawię dobę, brało udział kilka okrętów i śmigłowiec Marynarki Wojennej, statki SAR, straż graniczna oraz WOPR. W nocy z morza wyłowiono ciało zaginionego podoficera.
Grzegorz Armatowski/pOr