Zmiany w pasie nadmorskim w Gdańsku, Gdyni i Sopocie. Mieszkańcy mają obawy, samorządowcy uspokajają

Zagospodarowanie pasa nadmorskiego w Trójmieście i kontrowersyjne decyzje samorządów. Czy jest szansa na spójne działania w tym obszarze? W Gdańsku zamierzają zmienić plan zagospodarowania dla części Brzeźna. Mieszkańcy sprzeciwiają się wycince drzew i obawiają się zabudowy. W Sopocie są plany rozbudowy obiektów, znajdujących się tuż nad morzem. Mieszkańcy domagają się konsultacji. W Gdyni wciąż są problemy, choćby z uporządkowaniem terenów w Orłowie czy na Kępie Redłowskiej. Joanna Stankiewicz rozmawiała na te tematy z Grażyną Czajkowską z ugrupowania Kocham Sopot, Markiem Dudzińskim, gdyńskim radnym Prawa i Sprawiedliwości oraz Cezarym Śpiewakiem-Dowbórem, gdańskim radnym Koalicji Obywatelskiej.

– Projekt budzi kontrowersje także wśród mieszkańców. Ja w tym planie dostrzegam uwzględnienie wielu uwag. Wysokość zabudowy obniżono, jest 80. proc powierzchni biologicznie czynnej. Informacje o wyrębie lasu to półprawdy – mówił Cezary Śpiewak-Dowbór o sytuacji w Brzeźnie.

Plany dotyczące sopockiego nabrzeża skomentowała natomiast Grażyna Czajkowska. – Nie ma niebezpieczeństwa, że będzie prywatyzacja plaż. Chcemy, by były dostępne dla wszystkich mieszkańców. Jeśli chodzi o cały proces planowania, my jesteśmy na początku drogi. Mieszkańcom zależy na tym, by nie stawiać nowych obiektów – przyznała.

O sytuacji w Gdyni mówił z kolei Marek Dudziński. – Teren po Maximie to olbrzymia ruina. Polanka Redłowska to też nieporozumienie. Wszyscy powiedzieli, że nie chcą hoteli, a miejsca przyjaznego mieszkańcom. Prezydent nie chce brać pod uwagę głosów mieszkańców – tłumaczył.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj