Zimowy styczeń, luty – przed laty to był dobry czas na kupowanie roweru. W sklepach było pusto. W tym martwym okresie można było liczyć na spore zniżki. – Ten rok jest inny – opowiada Łukasz Derheld z jednego ze sklepów rowerowych w Gdańsku – właściwie nie ma czegoś takiego jak martwy sezon. W sklepach pojawiają się klienci, taniej nie będzie. Wszystko to spowodowane jest pandemią.

– Covid spowodował, zwiększenie mody na rower. Wiele osób wybiera jednoślad jako dobrą alternatywę dla komunikacji zbiorowej. Widać to w sklepach i na ścieżkach rowerowych, nie tylko w Polsce, Europie, ale po prostu na świecie. Producenci nie nadążają za popytem, częściowo zerwały się rynki dostaw i rowerów jest mniej niż są skłonni zamówić ich detaliści. To powoduje, że ceny nie spadają i nie ma co liczyć na zimową wyprzedaż.

Fot. RG

Ruch w sklepie Łukasza Derhelda nie zatrzymał się zimą, ludzie kupują i naprawiają rowery. Oczywiście nie można porównać ilości klientów, jaka pojawia się wiosną czy latem, ale interes nie stanął w miejscu, jak to bywało przed laty. Sytuacja na rynku rowerowym jest początkiem rozmowy z Łukaszem Derheldem o nowościach i ciekawostkach, ze świata gadżetów dla cyklistów. Rozmawiamy o smartfonach zawieszanych na kierownicy i wyposażonych w power banki, tak żeby energii wystarczyło do obsługi GPS w długiej podróży. Przedmiotem zainteresowania są też specjalne czujniki zainstalowane w pedałach mierzące siłę nacisku i umieszczane w kaskach, by w razie wypadku autonomiczne powiadomić najbliższych o kraksie i miejscu zdarzenia. Mowa jest też o modzie na grawele – rowery łączące zalety jednośladów turystycznych z szosówką. W końcu przechodzimy do coraz popularniejszych elektryków, tu słowem kluczem jest integracja wszystkich elementów wyposażenia i design.

Posłucha rozmowy Włodka Raszkiewicza z Łukaszem Derheldem:


Fot.RG