W ciągu tygodnia do Płocka powinna dotrzeć kulminacyjna fala roztopowa na Wiśle – informują hydrolodzy. Rzeka w okolicach Wyszogrodu i Kępy Polskiej z uwagi na spiętrzenie lodowe przekracza stan alarmowy i ciągle rośnie. Lód wciąż rozbijają lodołamacze.
Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wskazuje, że dzięki sprzyjającej pogodzie uda się uniknąć powodzi w tym rejonie. – Będziemy obserwowali sytuację. Wiemy, że na Wiśle uformuje się wezbranie, które dotrze do okolic Warszawy, Płocka za około 7-9 dni. Sprzymierzeńcem jest wysoka temperatura, która może pokruszyć zator. On może samoistnie i powoli schodzić. Wówczas stan wody opadnie, a kiedy dojdzie wezbranie – sytuacja będzie o wiele lepsza – tłumaczy.
„W OKOLICACH GDAŃSKA NIE POWINNO TO POWODOWAĆ ZAGROŻENIA”
W ocenie hydrologów, Pomorze powodzią roztopową nie jest zagrożone w ogóle. – Według wyliczeń, wezbranie w górnej i środkowej Wiśle może być w okolicach stanu ostrzegawczego. Poniżej Włocławka ten stan jest zazwyczaj spłaszczany przez sam zbiornik, więc jak tak dalej pójdzie, w okolicach Gdańska nie powinno to powodować zagrożenia powodzią roztopową. Większe niebezpieczeństwo dotyczy kujawsko – pomorskiego, gdzie Wisła jest w mniejszym stopniu uregulowana – podsumowuje Walijewski.
Więcej na ten temat możesz posłuchaj tutaj:
Sebastian Kwiatkowski/mw