Słupski szpital pionierem w kraju i jedną z niewielu placówek w Europie w leczeniu pacjentów z nabytym obrzękiem dróg chłonnych. Ponadto teraz lekarze będą leczyć także tych, u których obrzęk powstał w życiu płodowym.

– Nieleczony obrzęk chłonny to dla pacjentów ogromna niedogodność, obrzęknięte części ciała sprawiają problemy choćby w poruszaniu się – mówi dr Daniel Maliszewski chirurg Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku. – Czerpiemy z doświadczeń japońskich i koreańskich. Pacjentom proponujemy badania genetyczne, a kiedy mamy pełny obraz kliniczny, laboratoryjny oraz określony zespół wad genetycznych, całą dokumentację wysyłamy do konsultacji do ośrodków, z którymi współpracujemy. W Rzymie, Seulu bądź Tokio. W ten sposób ustalamy najkorzystniejsze dla pacjenta postępowanie chirurgiczne. Operacja odbywa się już u nas, w Słupsku – dodaje dr Daniel Maliszewski.

KOLEJNY KROK

Od dwóch lat w słupskim szpitalu operuje się już pacjentów z nabytym obrzękiem dróg chłonnych.

– Obrzęki chłonne w ponad 90 procentach przypadków powstają w trakcie życia człowieka z powodu uszkodzenia układu chłonnego. To następstwo między innymi leczenia onkologicznego, gdy następuje interwencja w obrębie dróg lub węzłów chłonnych, ale także konsekwencja przyjmowania leków czy przebytych urazów. W takich przypadkach w słupskim szpitalu już od dwóch lat wykonujemy rekonstrukcje dróg chłonnych – mówi dr Daniel Maliszewski.

– Teraz rozpoczynamy diagnostykę i leczenie pierwotnych obrzęków chłonnych, wynikających z nieprawidłowości podczas rozwoju narządów w okresie życia płodowego. Wśród osób zakwalifikowanych do terapii mamy już czworo kilkuletnich dzieci – dodaje.

W Polsce z wrodzonymi obrzękami chłonnymi zmaga się nawet kilkanaście tysięcy osób. W Słupsku pod opieką lekarzy jest już czworo dzieci oraz młode kobiety, u których obrzęk pojawił się w okresie dorastania.

Joanna Merecka-Łotysz/pOr