Opozycja krytykuje funkcjonowanie szpitali tymczasowych. Posłowie PiS: „Osoby, które tutaj leżą, nie zgodziłyby się z tym”

Działają i spełniają swoją rolę. Gdyby nie organizacja takich placówek, sytuacja w Polsce mogłaby być bardziej dramatyczna – tak pomorscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości odpowiadają na krytyczne komentarze opozycji, dotyczące szpitali tymczasowych. 

Posłowie Platformy Obywatelskiej krytykują funkcjonowanie szpitali tymczasowych, gdzie leczeni są bądź mają być pacjenci z COVID-19. Politycy opozycji wskazują, że przygotowanie tych placówek kosztowało miliony złotych, a tymczasem niektóre wciąż nie działają, w innych z kolei jest mniej łóżek niż deklarowano. Odnieśli się do tego pomorscy politycy Prawa i Sprawiedliwości.

– Miejsca są już powoli zapełniane. To jest najlepszy dowód na to, że one były potrzebne i wbrew temu, co mówią politycy przede wszystkim Platformy Obywatelskiej, to jest właśnie odpowiedzialne, dobrze zorganizowane i działające państwo polskie – mówił Kacper Płażyński na spotkaniu z dziennikarzami, które odbyło się w poniedziałek przed halą Amber Expo w Gdańsku.

– Jeśli ktoś mówi, że wydano za dużo pieniędzy, to możemy powiedzieć, że zdrowie i życie ludzkie nie ma ceny. Warto wydać każdy milion, żeby uratować każde życie ludzkie. Myślę, że te osoby, które tutaj leżą, nie zgodziłoby się z twierdzeniami, które wielu polityków PO na temat szpitali tymczasowych mówi – dodał Kazimierz Smoliński.

„INSTALACJE PODZIEMNE, KTÓRE MOGĄ BYĆ WYKORZYSTYWANE W KAŻDEJ KRYZYSOWEJ SYTUACJI”

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości odnieśli się między innymi do wypowiedzi, opublikowanych w listopadzie i grudniu ubiegłego roku w mediach społecznościowych, mówiących o „picu na potrzeby rządowej propagandy”, „patowładzy” czy „marnowaniu respiratorów na Stadionie Narodowym”.

– Samorząd gdański i samorząd województwa pomorskiego, który jest w rękach PO, już w listopadzie rozumiał potrzebę budowy takiego szpitala, stąd ten hejt, który wylał się w następnych miesiącach, jest co najmniej niezrozumiały. W tym obiekcie, jednak samorządowym, są zainwestowane państwowe pieniądze. Dzisiaj mamy tutaj instalacje podziemne, które mogą być wykorzystywane w każdej sytuacji kryzysowej i ważne jest, by samorząd rozumiał, jak ważna jest rola miasta wojewódzkiego dla całego województwa – stwierdził Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w gdańskiej Radzie Miasta.

Na Pomorzu działają dwa szpitale tymczasowe – w Sopocie i Gdańsku. W tym drugim zwiększono właśnie liczbę dostępnych łóżek do 188.

 

Aleksandra Nietopiel/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj