Na Westerplatte przeprowadzono we wtorek rano ekshumację majora Henryka Sucharskiego. Razem z nim wydobyte miały być szczątki kaprala Andrzeja Kowalczyka, ale okazało się, że ich tam nie ma. W miejscu jego pochówku najprawdopodobniej znaleziono szczątki niemieckiego żołnierza.
– Odnaleźliśmy niemieckie trzewiki wojskowe, pas z klamrą „Got mit uns” i inne elementy wyposażenia niemieckiego żołnierza – poinformował dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. – Jeśli badania zostaną potwierdzone przez genetyków, a ich prawdopodobieństwo teraz to ponad 90 procent – nie ma tam ciała Andrzeja Kowalczyka – dodał.
Do momentu przeprowadzenia ekshumacji uważano, że szczątki kaprala Kowalczyka zostały odnalezione na półwyspie Westerplatte w 1963 roku. Rzekomo został rozpoznany przez żyjących Westerplatczyków na podstawie polskiego wyposażenia oraz harmonijki. Szczątki pochowano na Cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku, a w 1992 roku przeniesiono je i uroczyście pochowano na Cmentarzu Obrońców Westerplatte. Dopiero wtorkowa ekshumacja wykazała, że w grobie jest typowe wyposażenie niemieckich wojskowych.
Szczątki, które najprawdopodobniej należą do niemieckiego żołnierza, znajdowały się w białym worku ze sztucznego tworzywa, a ten złożony był w zbutwiałą trumnę z biało-czerwoną wstęgą. We wnęce leżała też tabliczka, na której widniała data urodzin i śmierci kaprala Kowalczyka. Szczątki pochodzą najprawdopodobniej z 1945 roku, gdy Niemcy bronili Półwyspu przed Sowietami.
Dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, przemawia podczas konferencji, która odbyła się po ekshumacji (fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel)
– Widzimy, jak wiele tajemnic jest jeszcze wokół Westerplatte, w jak wielu mitach funkcjonujemy do dnia dzisiejszego. Dziś jest kolejny dzień, w którym przekonujemy się, że misja archeologiczna na Westerplatte ma ogromne znaczenie, bo nie tylko odnajdujemy tam polskich bohaterów z Westerplatte z roku 1939, ale także niemieckich żołnierzy w grobach polskich bohaterów – co pokazuje pewne historyczne kuriozum występujące na półwyspie Westerplatte przez dziesiątki lat – zauważył dr Karol Nawrocki.
DRUGA IDENTYFIKACJA
Szczątki majora Henryka Sucharskiego znajdowały się w metalowej skrzynce 90 na 40 cm. Nie była zabezpieczona przed działaniami warunków atmosferycznych i nie była opisana. – Po pierwszych opiniach naszych archeologów i genetyków wszystko wskazuje na to, że w skrzyni znajdują się szczątki majora Sucharskiego. Została ona przetransportowana do kościoła św. Brygidy w Gdańsku – dodaje Karol Nawrocki.
Metalowa trumienka ze szczątkami majora Henryka Sucharskiego została w całości i bez otwierania przełożona do trumienki drewnianej (fot. MIIWŚ/M. Bujak)
Na Westerplatte trwają prace archeologiczne i inwestycyjne związane z powstaniem Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Szczątki majora Henryka Sucharskiego wrócą na Półwysep. W najbliższych dniach dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej wystąpi do IPN o zgodę na poszukiwania szczątków kaprala Andrzeja Kowalczyka na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku.
Jak zapewnił dyrektor MIIWŚ, dzisiejsze odkrycie nie wpłynie na przygotowania do państwowego pogrzebu żołnierzy z Westerplatte, który zaplanowano na 1 września 2022 roku.
Prace ekshumacyjne na Cmentarzu Obrońców Westerplatte (fot. MIIWŚ/M. Bujak)
Aleksandra Nietopiel/am