50 tysięcy złotych – tyle kosztują naprawy elementów małej architektury po zimie na terenie Gdańska. To skutek wyłącznie działań wandali.
Ci dewastują niemal wszystko, począwszy od ławek, przez kosze na śmieci, a kończąc na ogrodzeniach. Wyrywane i podpalane są drewniane elementy, pojawiają na nich bazgroły.
Uszkadzane są też bardzo często wybiegi dla psów. W tym przypadku wyłamywane są słupki czy uszkadzana jest siatka.
AKTYWNI GŁÓWNIE W WEEKEND
– Najczęściej do dewastacji małej architektury dochodzi w weekendy, a szczególnie w piątki wieczorem. Jeśli chodzi natomiast o lokalizację, to są to tereny wokół zbiorników wodnych i rzek – wskazuje Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Dodajmy, że w utrzymaniu miasta Gdańska są około trzy tysiące ławek i cztery tysiące koszy.
mn