Nie żyje Krzysztof Krawczyk. Muzyk miał 74 lata. Wiadomość o śmierci artysty przekazał w poniedziałek na swoim profilu facebookowym jego wieloletni przyjaciel i menadżer Andrzej Kosmala.
Krzysztof January Krawczyk urodził się 8 września 1946 w Katowicach. Był polskim piosenkarzem, obdarzonym barytonowym głosem, gitarzystą i kompozytorem. W latach 1963–1973 i 1976 wokalista zespołu Trubadurzy, od 1973 artysta solowy. Wypromował wiele znanych przebojów, m.in. „Jak minął dzień”, „Parostatek”, „Pamiętam Ciebie z tamtych lat”. Od tamtego czasu występował w wielu krajach Europy i w USA. Nagrał dziesiątki płyt. W 2004 r. wraz z pozostałymi członkami zespołu Trubadurzy został odznaczony przez Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Złotym Krzyżem Zasługi.
Jego popularność wyznaczają liczne trasy koncertowe w Europie i na świecie oraz wiele nagród i wyróżnień. W swojej karierze śpiewał i nagrywał płyty z różnorodną muzyką od popu poprzez rhythm & bluesa, swing, soul, jazz, rock and rolla, country, tango, kolędy, piosenki i pieśni religijne aż po dance, folk, funky, reggae, muzykę cygańską i biesiadną.
Jego utwory doczekały się wielu coverów śpiewanych przez innych wykonawców i zespoły m.in.: T.Love, Aleksandrę Szwed, Roberta Janowskiego, Mariusza Kalagę, Macieja Maleńczuka, Roberta Rozmusa, Stachursky’ego, Piotra Gąsowskiego, Michała Milowicza, Roberta Moskwę, Janusza Józefowicza, Nataszę Urbańską, Krzysztofa Hanke, Krzysztofa Respondka, Piotra Cugowskiego, Rafała Brzozowskiego i Sławomira Zapałę.
CHOROBA
W październiku 2020 ze względów zdrowotnych i trwającej pandemii COVID-19 zawiesił całkowicie swoją działalność publiczną, a towarzyszący mu podczas koncertów zespół „Krzysztof Krawczyk Family” został rozwiązany.
23 marca Krawczyk zamieścił na w mediach społecznościowych komunikat, że trafił do szpitala. „Kochani! Niestety i mnie dopadł COVID-19. Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę! Nie wiem, jak będzie z moją Ewą, która jeszcze nie ma wyniku, ale jest na kwarantannie w domu” – napisał artysta.
Kilka dni temu wyszedł ze szpitala po tym, jak był zakażony koronawirusem. Informował wówczas, że czuje się dobrze. W Wielką Sobotę 3 kwietnia napisał: „Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!”.
WYRAZY ŻALU
Po informacjach o śmierci legendy polskiej piosenki Krzysztofa Krawczyka, swój wpis na Facebooku zamieścił premier Mateusz Morawiecki.
– Niewielu jest artystów, którzy łączą całe pokolenia i są kochani przez wszystkich Polaków, bez względu na gusta muzyczne, wykształcenie czy miejsce zamieszkania. Taki był Krzysztof Krawczyk. Z trudem przychodzi mi pisanie o nim „był”, bo w uszach wciąż brzmi jego niesamowity głos. Panie Krzysztofie, niech pan spoczywa w pokoju. Będzie nam wszystkim pana bardzo brakowało, ale wiem, że pana muzyki nigdy nie zabraknie w polskich domach – napisał premier, załączając czarno-białe zdjęcie artysty.
Wpis zamieścił na Twitterze także prezydent Andrzej Duda.
– Odszedł Krzysztof Krawczyk. Młodzi może lekceważą taką muzykę albo nawet nie znają, ale nie ma wątpliwości, że jakiś rozdział w polskiej muzyce i rozrywce się zamknął. Z pewnością był Postacią. Tacy artyści odchodzą, ale nie umierają. Żyją w swojej twórczości – napisał prezydent.
– To jeden z najsmutniejszych dni w moim życiu. To straszny, niespodziewany cios nie tylko dla mnie, ale dla całych pokoleń Polaków, dla których Krzysiek tyle wyśpiewał. Jest mi bardzo przykro, bo straciłem przyjaciela, trubadura, bratnią muzyczną duszę – powiedział współtwórca Trubadurów Marian Lichtman. Muzyk podkreślił, że Krawczyk był legendą na miarę Elvisa Presleya. – Odszedł polski Presley, wspaniały artysta z wielkim głosem, sercem i duszą. Wraz z nim odeszła epoka w polskiej muzyce. To był kawał artysty – zaznaczył.
Zdaniem Lichtmana, zmarłego piosenkarza wyróżniał ogromny, niespotykany talent. W jego ocenie Krawczyk był jednym z największych polskich talentów muzycznych w okresie powojennym. Zwrócił uwagę na jego bogaty dorobek artystyczny, a także porywającą tłumy charyzmę.
PAP/mk