Od 19 kwietnia wznawiają działanie żłobki i przedszkola. Kiedy do nauki stacjonarnej powrócą uczniowie szkół podstawowych? M. in. o tym w rozmowie z Olgą Zielińską mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk” – wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski. – Na razie cieszymy się, że najmłodsi mogli wrócić do przedszkoli i żłobków. Wszystkie decyzje dotyczące powrotu do szkół związane są z tym, jak wygląda sytuacja epidemiczna. Trzecia fala jest już troszeczkę niższa i możemy sobie pozwolić na stopniowe luzowanie. Mamy nadzieję, że w kolejnych tygodniach będzie możliwy powrót uczniów klas 1-3, a później także kolejnych roczników. Wiemy, że nauczanie stacjonarne ma przewagę nad zdalnym – przyznał Dariusz Piontkowski.
– Jeżeli ten trend zmniejszającej liczby zachorowań się utrzyma, to będzie możliwa taka decyzja, by przywrócić nauczanie stacjonarne w klasach 1-3 już od 26 kwietnia. Zdajemy sobie sprawę, że te dzieci nie są w pełni samodzielne, także pod względem obsługi sprzętu komputerowego. Nauczania na odległość wiąże się z problemami, dlatego trzeba jak najszybciej przywrócić naukę stacjonarną – ocenił.
– Przygotowaliśmy projekt ustawy. Prawie 200 milionów złotych w rezerwie subwencji oświatowej, które mają być przeznaczone na zajęcia wspomagające. Będą one mogły być organizowane dopiero, kiedy dzieci wrócą do nauczania stacjonarnego. Dlatego na razie zabezpieczamy kwotę na tego typu zajęcia, ale kiedy będzie ona mogła być użyta, pokaże przyszłość. Mamy nadzieję, że jeszcze przed końcem roku szkolnego każda ze szkół zainteresowana prowadzeniem takich zajęć będzie mogła złożyć wniosek do swojego samorządu. Ten, po zebraniu wniosków ze wszystkich typów szkół, zarówno samorządowych, jak i niepublicznych, będzie mógł zwrócić się o skorzystanie z tej rezerwy. Przewidujemy, że na jeden oddział będzie to do dziesięciu godzin. Przewidujemy, że najmniejsza grupa, w jakiej będzie można rozpocząć zajęcia, to będzie 10 osób, a w mniejszych szkołach – 5 uczniów – zapowiedział Gość Dnia Radia Gdańsk.
– Jeśli chodzi o matury, to wydaje nam się, że zasady stosowane w zeszłym roku przyniosły spodziewane efekty. Nie było fali zakażeń. Przypomnę, że dyrektor powinien otworzyć wszystkie wejścia, tak żeby uczniowie mogli wchodzić z kilku stron, zwiększyć liczbę sal, a może nawet przesunąć o kilkanaście minut rozpoczęcie egzaminu. Wszystkie obostrzenia będą obowiązywały i na tę chwilę wydaje się, iż uda bezpiecznie zorganizować egzamin maturalny i ósmoklasisty już w maju – dodał.
W przyszłym roku ósmoklasiści będą zdawali egzamin w zupełnie nowej formule. Będą mieli dodatkowy egzamin z wybranego przedmiotu. Czy w związku z nauczaniem zdalnym planowane są jakieś zmiany w tej kwestii?
– Niedługo zapadnie decyzja w tej sprawie. To nie będzie jakaś nowa formuła. Trzy dotychczas obowiązujące egzaminy nadal obowiązują. Wraz z reformą programową pojawił się pomysł, aby jeszcze wprowadzić dodatkowy przedmiot do wyboru. Poważnie zastanawiamy się, czy ta reforma powinna nastąpić już w przyszłym roku. Trzeba jednak pamiętać, że epidemia oraz nauka na odległość mogą zweryfikować te plany. Możliwe, że decyzja będzie podjęta w ciągu najbliższych kilku-kilkunastu dni – powiedział minister edukacji.
– Uczelnie wyższe mają sporą autonomie i to rektorzy decydują o sposobie prowadzenia zajęć. W przypadku, kiedy sytuacja epidemiczna pozwalała na luzowanie i powrót do zajęć stacjonarnych w szkołach niższego rzędu, to rektorzy także mieli taką możliwość. Mamy nadzieję, że gdy liczba zakażeń spadnie, to władze uczelni zdecydują się na, częściowy przynajmniej, powrót studentów na uczelnie – wyjaśnił Gość Dnia Radia Gdańsk.