130 lat temu ukazał się pierwszy numer „Gazety Gdańskiej”. Jak się przez ten czas przekształcała, jakie zmiany przechodził rynek mediów i jak obecnie wygląda sytuacja gazet regionalnych i lokalnych? O tym z redaktorem naczelnym dzisiejszej „Gazety Gdańskiej” Markiem Formelą rozmawiał Jarosław Popek w audycji „Gość Dnia”.
– To bardzo skomplikowana historia z wieloma zakrętami. W gruncie rzeczy gazeta powstała dzięki inicjatywie poznańskich liberałów, pana Władysława Łabińskiego, który udzielił pożyczki 100 marek panu redaktorowi Milskiemu. To był początek tej historii i próby założenia gazety w Gdańsku. 1 kwietnia 1891 roku odbito 950 pierwszych egzemplarzy – opowiadał Marek Formela. – Coś jest wspólnego w różnych wyzwaniach, przed którymi stali poszczególni redaktorzy naczelni. „Gazeta Gdańska” powstała po to, by walczyć o trwałość polskiej kultury w mieście. Miała znaczenie społeczne – podkreślił.
– Odtworzenie „Gazety Gdańskiej” w 1990 roku przez środowisko gdańskich liberałów miało pewną aurę dobra wyższego rzędu. Przywracała wiarę w pluralizm na rynku mediów i była znakiem rodzącej się demokracji. Otwierała nowy etap w krajobrazie pomorskiego rynku prasowego – zaznaczył redaktor naczelny. – Gazeta współtworzy klimat lokalnej demokracji. Różnorodność tytułów i wydawnictw buduje nie tyle komfort dziennikarzy, co czytelników i obywateli. W tym sensie prasa lokalna ma bardzo duże znaczenie. Jej rola, niezależnie od formuły, nie ulegnie pomniejszeniu – wskazał gość.
Marek Formela odniósł się również do kwestii przejęcia Polska Press przez PKN Orlen. – Mam nadzieję, że zmieni się: temperament, energia i pole zainteresowań. Nie chciałbym w drastyczny sposób deprecjonować prasy okresu, w którym niemiecki wydawca był właścicielem. To nie był fakt, który był bez znaczenia. Wewnętrzna polityka prowadzona na polskim rynku była w intensywnej kohabitacji z regionalną architekturą władzy. To wykształciło dworski rodzaj prasy regionalnej – dodał.