Tomasz Makowski: Nie wychylam się w szatni. Uwagi do kolegów kieruję personalnie [POSŁUCHAJ]

– Pierwszy do dawania wywiadu nie jestem, nie ciągnie mnie by je udzielać. Można powiedzieć, że się nie wychylam, chociaż po ostatnio strzelonej bramce tych wywiadów było dużo. Może coś w tym jest, że chcę jak najszybciej uciec po meczu, albo wypowiedzieć się krótko, zwięźle i na temat – mówi nam Tomasz Makowski, pomocnik Lechii Gdańsk. Znajomym ze słyszenia opowiedział o byciu introwertykiem, pasjach i marzeniach, oraz momentach kryzysu, jakie przechodził w trwającym wciąż sezonie.

Makowski mimo zaledwie 20-lat na karku jest już doświadczonym ligowcem i ważną postacią Lechii. Swoją robotę wykonuje z dala od medialnego zgiełku, błysku instagramowych fleszy i twitterowego mędrkowania. Postanowiliśmy zaprosić go do dłuższej rozmowy, z zamiarem poznania szerszej historii młodzieżowego reprezentanta Polski.

DEFENSYWNIE USPOSOBIONY

Poznajcie zawodnika, który sam sobie gotuje obiady, widzi siebie na pozycjach „6” lub „8”, ale na pewno nie bliżej bramki rywala, czyli na „10”. – Dyszka mi nie odpowiada, jestem bardziej zawodnikiem pracującym w środku pola, mniej widocznym. Moje wady? Muszę częściej zabierać się z piłką i grać do przodu, więcej się obracać w kierunku ataku i „pchać grę”. A zalety? Praca w defensywie i pomaganie zespołowi podczas meczu – wylicza zawodnik urodzony w Zgierzu.

Choć codzienność młodego piłkarza wiąże się z nabieraniem umiejętności przyswajania krytyki, u Makowskiego odporność w tej materii wydaje się być zadziwiająco wysoka. To przecież piłkarz często znajdujący się w ogniu krytyki, ale zupełnie się tym nie przejmujący. – Najważniejsza jest ocena sztabu szkoleniowego. To, że ktoś coś powie, wyrazi swoje zdanie, nie jest tak istotne, jak opinia trenera. Nie czytam komentarzy, a jeśli już, to nie biorę ich do siebie. Z doświadczenia wiem, że po dobrym meczu będą dobre opinie, a po dobrze rozegranym przeze mnie, ale przegranym przez zespół, też zdarzają się opinie negatywne – uważa 20-latek.

HOBBY INNE NIŻ PS

Nasz rozmówca ma w sobie coś wyjątkowego, bo w przeciwieństwie do większości kolegów, nie jest zwolennikiem konsoli, nie lubi grać w PlayStation. W długiej rozmowie oprócz pytań o hobby, wróciliśmy do zwariowanych czasów łódzkiego akademika i konieczności uciekania przed chuliganami. Do marzeń o grze w Ekstraklasie, piłowaniu drzew w celu zrobienia słupków do bramki na babcinym podwórku, oraz do roli jaką ma w zespole.

Posłuchaj całej rozmowy z Tomaszem Makowskim:

 

Paweł Kątnik i Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj