Na razie klasyczny „mecz walki”

Stojące na umiarkowanym poziomie, nieobfitujące w gole spotkania, w których gra zwykle toczy się w środku boiska, zwykło się określać „meczami walki”. I to jest właśnie „mecz walki”. Nie przekłada się ona na razie ani na gole, ani na kartki. Jak dotąd jedynym „żółtkiem” napomniany został Arkadiusz Kasperkiewicz. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj