Nadal bez bramek w Lublinie

W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy Arka i Raków spróbowały szczęścia, ale do zdobycia bramki wciąż daleko. Najpierw Luis Valcarce uruchomił Mateusza Żebrowskiego, ale ten po minięciu bramkarza miał już zbyt ostry kąt, by posłać piłkę do siatki. Po chwili bardzo niecelnie zza pola karnego odpowiedział Juliusz Letniowski, a w 42. minucie czujność Kacpra Krzepisza sprawdził Ben Lederman. Bramkarz Arki jednak nie spał i pewnie wyłapał strzał lecący w sam środek bramki.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj