Przywództwo Borysa Budki w Platformie Obywatelskiej od początku nie było silne – uważa Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem nie jest to dobry lider na trudne czasy. Jego problemy w partii dopiero teraz się ujawnią – mówił w Radiu Gdańsk.
Rozmawiała Olga Zielińska.
– Każda partia w parlamencie stawała przez prostą alternatywną: albo poprzeć Fundusz Odbudowy, albo nie. Jeżeli partie były euroentuzjastyczne lub eurorealistyczne, a większość można tak usytuować, to powinny głosować za. Największa partia opozycyjna, próbująca mówić niczym Wałęsa w 1990 r., że „jest za, a nawet przeciw”, nie była zrozumiana nawet przez większość własnego elektoratu. Można się więc zastanawiać, kto zyskał. Natomiast przegrało obecne kierownictwo PO – powiedział gość Radia Gdańsk.
– Idea powtórki z Koalicji Europejskiej nie zyskała na sile, a już z całą pewnością można skonstatować, że jeśli nawet partie opozycji powrócą do idei wspólnego startu, to nie stanie się to pod egidą Borysa Budki. Pandemia spowodowała, że ten polityk nie miał czasu zlegitymizować swojej władzy wewnątrz partii. Paradoksem też było to, że jego największy sukces, przeforsowanie kandydatury Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich i dobry wynik tego polityka, uderzył w Borysa Budkę, jego strukturalne problemy wewnątrz Platformy Obywatelskiej – dodał Rafał Chwedoruk.