Zamiast wycinać, chcą ratować jedną z wizytówek miasta. Jaka przyszłość czeka sosnę w Nowym Dworze Gdańskim?

Będzie akcja ratunkowa dla przechylonej sosny czarnej, rosnącej w centrum Nowego Dworu Gdańskiego. 70-letnie drzewo ostaje od pionu już o 40 stopni, zagrażając tym samym przechodniom. Miasto zleciło ekspertyzę dendrologiczną, z której wynika, że okaz należałoby wyciąć. – Urzędnicy postanowili jednak dać jej szansę – wyjaśnia wiceburmistrz Rafał Kubacki.

Jak przyznaje, wprawdzie wcześniej urząd wystąpił o zgodę na wycinkę do starosty i ją otrzymał, ale jednocześnie zaczął weryfikować podobne przypadki na terenie kraju i wtedy zapadła decyzja, by sosnę spróbować ratować. Konieczny był projekt i pozwolenie na budowę.

– Nie gwarantujemy, ponieważ nie wiemy. Będziemy prowadzić wszelkie zabiegi pielęgnacyjne i próbę podejmiemy – dodaje burmistrz. – Mocna, stalowa i fundamentowana konstrukcja podpory będzie miała kształt litery A. W przyszłości porośnie ją bluszcz.

LUBIANA I CHARAKTERYSTYCZNA

Jak zauważa Kamila Ziętek z Klubu Nowodworskiego, mieszkańcy tych okolic są wyczuleni na próby wycinek. Podkreśla, że próba ratowania okazu to bardzo dobry pomysł. – Ja bym tej sosny nie nazwała symbolem miasta, ale jest drzewem lubianym i charakterystycznym. Do tego rośnie w centrum, gdzie są ławki, a więc dającym cień latem. Myślę, że mieszkańcy bardzo głośno by protestowali, jeżeli zapadłaby decyzja o jej likwidacji – podkreśla.

Społeczniczka wierzy w dobre intencje urzędników. – Mam nadzieję, że nie jest to podyktowane obawą przed sprzeciwem społecznym i że stwierdzono to, co zawsze mieszkańcy powtarzali głośno – że drzew nie warto wycinać – dodaje.

Specjalna konstrukcja u zbiegu ul. Dworcowej i Obrońców Westerplatte ma być gotowa do końca miesiąca. Będzie kosztowała dziesięć tysięcy złotych.

Sebastian Kwiatkowski/amo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj