Na najbliższym posiedzeniu 12 maja Senat nie zajmie się Krajowym Planem Odbudowy – zapowiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Przyjęcie uchwały jest konieczne, by Polska dostała pieniądze unijne. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński uważa, że takie działania klubu Koalicji Obywatelskiej to gra na czas.
Rozmawiał Artur Kiełbasiński.
– Marszałek Grodzki mówi, że program jest przepełniony. To nieprawda. Spokojnie można ustawę o ratyfikacji wprowadzić do porządku obrad. To wyłącznie gra na czas, by znaleźć większość w Senacie i wprowadzić poprawki, które próbowano wprowadzić w Sejmie – powiedział gość Radia Gdańsk.
– Jeśli te poprawki opozycji będą takie same, to one są niedopuszczalne. W ratyfikacji umów międzynarodowych nie można wprowadzać poprawek. My, jako parlament, zezwalamy tylko prezydentowi na podpisanie ustawy. To 27 krajów przyjęło zasady budowy funduszy – powiedział Smoliński.
– Cały czas byliśmy obijani za to, że śmiemy w ogóle przedłużać proces negocjacji, że chcemy więcej wynegocjować dla Polski. A kiedy ten proces negocjacji się kończy i mamy ogromny sukces, to teraz opozycja chce ten proces ratyfikacji opóźniać cały czas – dodał.
– PO nic nie zrozumiała. Ich narracja jest taka, że nie możemy tego przyjąć w tym kształcie, bo to dotyczy KPO. Mylą się cały czas. My decydujemy, czy zezwolić UE na wprowadzenie wielkich pieniędzy, a nie nad KPO, który jest tego niewielkim fragmentem – dodał.
Polska z Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej ma dostać 770 miliardów złotych.