Do prawie 30 procent dochodziła śmiertelność na oddziałach izolacyjnych szpitala w Słupsku. – Wielu lekarzy nie radziło sobie z tym. Przychodzili i płakali – opowiada Andrzej Sapiński, prezes słupskiego szpitala. Andrzej Sapiński był w poniedziałek gościem programu miejskiego Radia Gdańsk w Słupsku. Opowiadał o ponadrocznej walce z pandemią koronawirusa w murach szpitala.
– Śmiertelność do końca kwietnia wynosiła 233 osoby. To prawie 30 procent pacjentów hospitalizowanych na oddziałach izolacyjnych. Natomiast na tzw. oddziale intensywnej terapii śmiertelność dochodziła do prawie 80 procent – tłumaczył Andrzej Sapiński.
Prezes szpitala w Słupsku opowiadał również, jak w takich warunkach emocjonalnie radzili sobie lekarze. – Płakali przy mnie, wspominając sytuacje i zdarzenia pacjentów, którzy tam leżeli. Po prostu nie wytrzymywali psychicznie – opowiadał.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy: