Jakie są różnice między odmianą brytyjską a indyjską wirusa SARS-CoV-2? Czy można zakazić się, jedząc kanapkę? I czy bardziej dotkliwe objawy poszczepienne oznaczają, że szczepionka działa „lepiej”. Na te i inne nurtujące pytania odpowiedział dr Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
1. Rząd zdecydował o przyspieszeniu luzowania obostrzeń. Zostało to odebrane jako sygnał, że sytuacja pandemiczna została opanowana i nie musimy się już bać. Czy faktycznie tak jest? A może decyzja o możliwości chodzenia bez maseczek została podjęta zbyt szybko?
Zawsze jedni będą twierdzić, że decyzję podjęto za szybko, a inni, że obostrzenia utrzymywano zbyt długo albo że od początku były niepotrzebne. Trzeba zachować pewną równowagę między zdrowiem z jednej strony a gospodarką i w miarę normalnym funkcjonowaniem społecznym z drugiej. Nikt nie odwołał pandemii, nadal wszystko jest w naszych rękach. 80 proc. zdarzeń medycznych, związanych z chorobą COVID-19, tak naprawdę zależy od nas. Liczba zakażeń spadła, sytuacja w szpitalach się poprawiła, ale stabilizujemy się na poziomie ok. 4 tys. zakażeń. To wcale nie jest mało. Liczba zgonów jeszcze jest duża. Nie może być mowy o hurraoptymizmie bez odpowiedzialności i zdrowego rozsądku.
2. W Polsce mamy już nie tylko wariant brytyjski, ale również indyjski, brazylijski, południowoafrykański. Czy nowe odmiany są bardziej złośliwe? I czy można zakazić się jednocześnie kilkoma wariantami?
To byłby ewenement. Tak naprawdę mamy dużo więcej wariantów. Mówimy o tych podstawowych, które najbardziej zmieniają genom, a nawet potrafią wyprzeć inne warianty – co nie znaczy, że są na tyle silne, żeby nasz układ immunologiczny, wspomagany szczepieniami, sobie z nimi nie poradził. Weźmy przykład. Tak zwana odmiana indyjska to wariant B1N17 – „złożenie” sekwencji dwóch wirusów. Budzi nasz wielki niepokój, bo patrzymy na niego poprzez dramatyczne obrazy w mediach. Ale możemy być spokojni – wirus nie zrobi tzw. szyftu antygenowego, czyli nie zmieni się na tyle, żebyśmy nie mogli sobie z nim poradzić.
3. Jakie są dzisiaj objawy COVID-19? Rzadko zdarza się obecnie, że chory ma dużą gorączkę, traci węch, smak, ale za to coraz częściej na zakażenie wskazuje wszystkim biegunka.
Wysoka temperatura ciała nadal często występuje, utrata węchu i smaku nieco rzadziej. Innymi objawami są: bóle gardła, głowy i mięśni, rzeczywiście często pojawia się też biegunka. Czy to się trochę zmieniło? Pewnie tak, ale przecież grypa, która jest czynnikiem infekcyjnym, bardzo często również daje objawy w postaci nieżytu żołądkowo-jelitowego. W języku potocznym pojawił się nawet termin „grypa żołądkowa”. Nie powinno nas zatem specjalnie dziwić, że wirusy tak się zachowują. Może wcześniej mniej mówiono na ten temat, ale nie wydaje się, żeby to była charakterystyczna cecha wersji brazylijskiej czy indyjskiej. Za więcej niż 90 proc. zakażeń w Polsce odpowiada odmiana brytyjska.
4. Czy koronawirusem można zakazić się przez zakażone pokarmy?
Nie istnieje ryzyko zarażenia drogą pokarmową, a przynajmniej nie wydaje się, żeby to zagrożenie było znaczne. Być może przy bardzo dużym inokulum wirusa w pożywieniu istnieje prawdopodobieństwo połknięcia części patogenu i przetrawienia go w żołądku, ale to niewątpliwie spowodowałoby jego zabicie. Część wirusa mogłaby połączyć się z receptorami w jamie ustnej, co spowodowałoby namnażanie, ale jest to ryzyko czysto teoretyczne, które w praktyce się nie zdarza. To, że koronawirusa znajdujemy w różnych płynach ustrojowych, nie oznacza, że zakażenie nastąpiło za ich pośrednictwem.
5. Jak długo chroni nas szczepionka? Czy po szczepieniu warto badać odporność przez jakiś czas?
Niestety, nie możemy jeszcze powiedzieć na pewno, jak będzie wyglądała nasza odporność w przyszłości, jak często będziemy musieli się doszczepiać. Wiemy już, że liczba zarówno przeciwciał, jak i wzbudzonych odpowiedzi immunologicznych w tzw. komórkach pamięci, trwa od pięciu do dziewięciu miesięcy. Nie potrafimy natomiast określić, jak często będziemy musieli powtarzać szczepienie ani czy kiedykolwiek będzie można tego zaprzestać. Nie można wykluczyć, że szczepionki różnych firm będą różnić się w tych kwestiach. Jest wiele pytań, na które nie ma jeszcze jednoznacznych odpowiedzi.
6. Czy poszczególne szczepionki chronią tylko przed niektórymi wariantami COVID-19? Czy w przypadku drugiej dawki można użyć produktu innego producenta?
Nie ma takiej rekomendacji. Wziąłbym w nawias wszystkie informacje wyczytane w internecie. To, że firma Pfizer mówi, że szczepionka chroni przed wszystkimi szczepami patogenu, nie oznacza, że firma Moderna czy AstraZeneca też nie będzie mogła za chwilę tego powiedzieć. Po prostu na razie nie ma jeszcze takich badań. To, że szczepionka jest bezpieczna dla osób dorosłych, nie oznacza, że jest niebezpieczna dla dzieci – na razie ich nie szczepimy, ale później może będziemy szczepić. Czekajmy, zachowując wielką dozę rozsądku. Pytajmy się lekarzy, a mało szukajmy w internecie, bo nawet prawdziwe informacje można zinterpretować w sposób nie do końca sensowny.
7. Czy osoby „większe”, cięższe potrzebują większych dawek szczepionek?
Dla osoby dorosłej, ważącej powyżej czterdziestu kilogramów, jest określona dawka, ale margines lekowy jest dosyć duży. Odpowiednia dawka substancji czynnej – np. emeryny – albo określony antygen białka koronawirusa wystarcza do wzbudzenia odporności, która kaskadowo narasta w naszym organizmie i która aż tak bardzo nie zależy od masy ciała. Ale w niektórych sytuacjach waga ma znaczenie i rzeczywiście dawka dla dzieci może być mniejsza, jeżeli ważą wyraźnie mniej niż dorośli.
8. Czy ktoś, kto niedawno przeszedł COVID-19 i nie odzyskał jeszcze węchu ani smaku, powinien poczekać ze szczepieniem?
Brak węchu i smaku nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia. Te zmysły czasem wracają po dwóch tygodniach, ale równie dobrze mogą być zaburzone nawet przez kilkanaście miesięcy.
9. Wiele osób po przejściu choroby, wywołanej koronawirusem, skarży się na chroniczne zmęczenie, duszności, problemy z pamięcią itd. Które z tych objawów powinny nas niepokoić i kiedy należy zwrócić się o pomoc do lekarza?
W każdym przypadku, który nas niepokoi, powinniśmy skonsultować się z lekarzem. Wskazane objawy występują bardzo często, ale nie zawsze wynikają z COVID-19. Czasem ich podłoże jest psychosomatyczne – łączą się z depresją czy niepokojem, towarzyszącym wychodzeniu z choroby – a nie somatyczne. Przyczyną może być też inna przypadłość.
10. Czy jeśli pacjent po COVID-19, mający skierowanie, udaje się do specjalisty, powinien wcześniej zrobić jakieś badania i pojawić się u lekarza już z ich wynikami?
Jeżeli pacjent ma skierowanie do kardiologa czy pulmonologa w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, lekarz kierujący ma obowiązek wysłać go na dostępne badania dookreślające chorobę.
11. Czy powikłania mogą wystąpić dopiero po drugim szczepieniu?
Mogą pojawić się zarówno po drugiej, jak i po pierwszej dawce, ale choroba COVID-19 jest gorsza niż większość objawów poszczepiennych, które w zdecydowanej większości mają charakter łagodny.
12. Czy silne reakcje po zaszczepieniu oznaczają lepszą ochronę?
Niestety, nie. Reakcja bezpośrednia może być różna, a ochrona taka sama. Niemniej ta ochrona jest ogromnie wysoka przy każdym rodzaju szczepionki, a reakcje nie różnią się aż tak bardzo. W przypadku preparatów wszystkich dostępnych producentów reakcje mogą być bardzo łagodne albo bardzo silne. Wzbudzanie odporności jest procesem długofalowym, a złe samopoczucie przez dwa czy trzy dni nie świadczy o ogromnej fali zmian.