Gmina Kosakowo od 14 maja oficjalnie właścicielem portu lotniczego Gdynia – Kosakowo. Władze gminy podpisały protokół przejęcia od syndyka tzw. zorganizowanej części przedsiębiorstwa. Zapłacono za majątek lotniska 7 mln 150 tys. złotych. Pierwsze samoloty być może wylądują tam już w przyszłym roku.
Temat lotniska w Kosakowie i spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo miał początek w 2007 roku, kiedy samorządy miasta Gdyni i gminy Kosakowo podjęły uchwałę o zawiązaniu spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo i przekształceniu lotniska wojskowego na cele cywilne.
PONAD DEKADĘ TEMU ROZPOCZĘŁA SIĘ BUDOWA
W 2010 roku rozpoczęła się budowa lotniska. W 2014 roku projekt został zatrzymany decyzją Komisji Europejskiej, która stwierdziła, że samorządy dokonały niedozwolonej pomocy publicznej na rzecz spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo. KE nakazała odzyskać tę pomoc, co było niemożliwe, ponieważ wszystkie obiekty są zlokalizowane na terenach, których właścicielem jest Skarb Państwa. Powierzchnie zostały jedynie użyczone gminie Kosakowo, a następnie wydzierżawione spółce.
W 2014 roku spółka została postawiona w stan upadłości likwidacyjnej, który trwał siedem lat. Dzięki imprezom masowym, które się odbywały na terenie lotniska, mogła utrzymać całą infrastrukturę w sposób niepogarszający jej stanu. Przez pandemię COVID-19 w ubiegłym roku wydarzenia się nie odbyły, a brak wpływów zmusił syndyka do sprzedaży całego przedsiębiorstwa.
Pod koniec 2020 roku odbył się pierwszy przetarg, który ostatecznie nie został rozstrzygnięty. Firma, która złożyła wówczas ofertę nie uzyskała zgody z Ministerstwa Obrony Narodowej oraz z Ministerstwa Infrastruktury, które są niezbędne do prowadzenia tej działalności oraz bycia zarządcą lotniskiem cywilnym. W marcu 2021 roku został ogłoszony drugi przetarg, w którym jedyną ofertą była ta złożona przez Kosakowo. Oferta została zatwierdzona postanowieniem sądu i dzisiaj została sfinalizowana.
PRAWIE CAŁOŚĆ ZLOKALIZOWANA NA TERENIE KOSAKOWA
– 95 procent terenu lotniska znajduje się na terenie gminy Kosakowo. Jako gospodarze tego terenu powinniśmy mieć bezpośredni wpływ na to co na tym terenie się dzieje – tłumaczy wójt gminy Kosakowo, Marcin Majek. – Po drugie sądzę, że to lotnisko ma szansę działać. Być może nie w takiej formule, jak to było zakładane dziesięć lat temu, czyli głównie obsługa lotów pasażerskich, ale w dużo mniejszej także mamy szansę rozwijać ten teren. Po trzecie, z tym terenem związana jest bardzo ważna inwestycja, będąca obecnie przedmiotem analiz Polskich Kolei Państwowych. Mianowicie doprowadzenie linii kolejowej pasażerskiej do gminy Kosakowo do stacji Mosty-Zachód, z perspektywą dalszego przedłużenia linii 213 w kierunku Pucka. Jest to strategiczna inwestycja, która zapewni rozwój komunikacyjny całej naszej gminy i powiatu puckiego. Na pewno nie byłoby to możliwe, jeżeli nie doszłoby do uruchomienia lotniska cywilnego – dodaje.
DWIE KWESTIE
Aby uruchomić lotnisko cywilne do rozstrzygnięcia są dwie kwestie – sprawa sądowa wytoczona przez Komisję Europejską oraz zakończenie postępowania upadłościowego. Moment zakupu upadłego przedsiębiorstwa przez gminę Kosakowo prowadzi do zakończenia postępowania upadłościowego, ponieważ spółka w najbliższych miesiącach zostanie wykreślona z KRS-u. Będzie to dowód wykonania decyzji Komisji Europejskiej, czyli likwidacji podmiotu, który otrzymał niedozwoloną pomoc publiczną.
Piotr Lessnau/mw