Splądrowano go i podpalono, a później… urządzono w nim browar. Opowieść o burzliwych losach kościoła św. Jacka

W części kościoła św. Jacka w Słupsku działał… browar. Księżna Erdmuta na początku siedemnastego wieku uruchomiła w części ówczesnej świątyni część gospodarczą, by zarabiać. Jako kościół pod wezwaniem św. Jacka świątynia zlokalizowana obok Zamku Książąt Pomorskich zaczyna działalność dopiero po 1945 roku. W roku 1602 był to kościół św. Jana, nazwany tak na cześć księcia Jana Fryderyka. Ale to właśnie księżnej Erdmucie świątynia zawdzięcza odbudowanie po buncie mieszczan w roku 1525, gdy kościół splądrowano i podpalono. Od tamtej pory popadał w ruinę kilkadziesiąt lat.

– Księżna nakazała odbudowę, a w części kościoła urządziła browar. Nakazała też zagospodarowanie ogrodu zamkowego -opowiada Katarzyna Maciejewska z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.

Ta historia do posłuchania tu:

 

 

Przemysław Woś/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj