Urzędnicy z gdańskiego magistratu wraz z przedstawicielami firmy Euro Styl zagrozili przerwaniem spotkania z Radą Dzielnicy Śródmieście po tym, gdy TVP Gdańsk i Radio Gdańsk chciały relacjonować wydarzenie. Tematem rozmowy była m.in. wielomilionowa umowa partnerstwa publiczno-prywatnego na zabudowę Dolnego Miasta. Została ona utajniona przed mieszkańcami.
Wiele zapisów zakreślono. Mieszkańcy chcą ponadto jasnych deklaracji dewelopera i miasta w kwestii ochrony istniejącej zieleni.
O spotkaniu pięciu członków Rady Dzielnicy Śródmieście, przedstawicieli firmy deweloperskiej Euro Styl i urzędników z Wydziału Polityki Gospodarczej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku poinformował w środę na briefingu rzecznik prezydent Aleksandry Dulkiewicz Daniel Stenzel.
Nasz reporter pojawił się o godz. 16:00 w Instytucie Kultury Miejskiej, by poznać stanowiska wszystkich stron. Podobnie zrobili dziennikarze TVP Gdańsk.
Szybko jednak okazało się, że media nie mogą rejestrować w żaden sposób spotkania. Powód? Jak wyjaśniała uczestniczka Iwona Bierut, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku spotkanie miało charakter wewnętrzny, a media nie zostały na nie zaproszone. Przedstawiciele dewelopera zastrzegli, że jeśli spotkanie nadal będzie rejestrowane, opuszczą salę.
Na spotkaniu pojawił się poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński, który próbował przekonać uczestników spotkania do udziału mediów, tym bardziej, że wydarzenie nie było nigdzie rejestrowane online. Tymczasem na informacje czeka kilka tysięcy mieszkańców Dolnego Miasta.
BEZ KOMENTARZA
W sali był też pracownik urzędu publikujący informacje prasowe na portalu gdansk.pl. Nie było natomiast dziennikarzy Gazety Wyborczej, Dziennika Bałtyckiego i portalu Trojmiasto.pl.
Iwona Bierut nie chciała odpowiedzieć po spotkaniu na pytanie, dlaczego media nie mogły rejestrować wydarzenia. Komentarza odmówił także członek zarządu firmy Euro Styl Magdalena Reńska. W obu przypadkach odesłano nas do rzeczników prasowych.
„TAJNE SPOTKANIA TO TYLKO Z DEWELOPERAMI”
Sytuacją był rozczarowany poseł Kacper Płażyński.
– Przedsięwzięcie budzi ogromne emocje z uwagi na wycinkę drzew, likwidację przestrzeni publicznej. I co się dzieje w tym transparentnym Gdańsku, który Jarosław Wałęsa nazwał „republiką deweloperów”? W momencie, w którym przychodzą media, zarząd dewelopera mówi, że na coś innego się umawiali. W efekcie wychodzi, zrywa spotkanie. Ja jestem w szoku. Tajne spotkania w Gdańsku to tylko z deweloperami. Podobna sytuacja była z terenem Gedanii i również z deweloperem firmy Euro Styl. Tam też rada dzielnicy organizowała tajne rozmowy. Wydawało mi się, że takie praktyki nie wrócą – podkreśla Płażyński.
Co mają do ukrycia urzędnicy i miasto? Ich zachowanie dziwi tym bardziej, że deweloper zadeklarował, że odtajni umowę partnerstwa publiczno-prywatnego w całości.
Maciej Naskręt