Sąd Rejonowy w Gdańsku umorzył postępowanie karne wobec byłego zastępcy komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Gdańsku, pułkownika Służby Bezpieczeństwa Sylwestra P. Powodem tej decyzji jest śmierć oskarżonego. Sylwestrowi P. zarzucono wydanie decyzji w sprawie internowania w stanie wojennym 105 działaczy „Solidarności”.
Decyzje oskarżonego dotyczyły m.in. Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego, Janusza Onyszkiewicza, Antoniego Tokarczuka, Jana Rulewskiego i Henryka Wujca.
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski, postanowienie o umorzeniu postępowania karnego wobec byłego zastępcy komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej zostało wydane 20 stycznia. Sylwester P. zmarł 8 stycznia 2021 r., w wieku 92 lat.
– Sylwester P. nie uczestniczył w rozprawach, w tym ostatniej, która miała miejsce 27 listopada 2020 r. Sąd stwierdził, że oskarżony został prawidłowo zawiadomiony o jej terminie – wyjaśnił Adamski.
NICZEGO NIE PAMIĘTA
Na pierwszej rozprawie w maju 2018 r. były zastępca komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Gdańsku i pułkownik Służby Bezpieczeństwa nie przyznał się do winy oraz odmówił składania wyjaśnień.
– Nie dosłyszałem, co mówiła pani prokurator, ze względu na słuch, ale przeczytałem akt oskarżenia. Moje wątpliwości budzi liczba tych decyzji, ale jeżeli jakieś podpisywałem, to zawsze z upoważnienia ustnego lub pisemnego komendanta Milicji Obywatelskiej Jerzego Andrzejewskiego [nieżyjący – przyp. red.]. To wszystko, co chciałem odpowiedzieć – mówił wówczas oskarżony.
Podczas przesłuchań przed prokuratorem, odczytanych przez sąd, Sylwester P. mówił m.in., że po 37 latach nie pamięta, żeby cokolwiek podpisywał.
Podczas rozprawy sprzed trzech lat Sylwester P. poinformował też sąd, że jest inwalidą I grupy, niezdolnym do samodzielnej egzystencji, a także że cierpi na nerwicę i zanik mięśni, ma też rozrusznik serca. Na korytarzu sądowym poruszał się za pomocą chodzika.
DWUKROTNY PROCES
Jak poinformował PAP Adamski proces Sylwestra P. toczył się dwukrotnie. – W pierwszym rozpoznaniu zapadło postanowienie o częściowym umorzeniu postępowania. Chodziło o czyny popełnione po 17 grudnia 1981 r., czyli dacie publikacji dekretu z 12 grudnia 1981 r., które miały nie wyczerpywać znamion czynu zabronionego. Postanowienie to zostało uchylone przez Sąd Okręgowy w Gdańsku jako przedwczesne – wyjaśnił sędzia.
W tej sytuacji po zwróceniu akt z wydziału odwoławczego proces Sylwestra P. rozpoczął się na nowo. W obu postępowaniach sądowych Sylwestra P. odbyło się ogółem 11 rozpraw.
„ZBRODNIE PRZECIWKO LUDZKOŚCI”
Sylwester P. został oskarżony przez pion śledczy gdańskiego oddziału IPN o „popełnienie zbrodni komunistycznych, stanowiących jednocześnie zbrodnie przeciwko ludzkości, które polegały na bezprawnym pozbawieniu wolności poprzez wydanie decyzji o internowaniu 105 działaczy NSZZ „Solidarność” „.
Według IPN, decyzje, pod którymi podpisał się były milicjant, wydawano między 12 grudnia 1981 roku a październikiem 1982 roku. Jak ustalili prokuratorzy z IPN, Sylwester P., wydając owe decyzje, każdorazowo powoływał się na dekret o ochronie bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego, w sytuacji, gdy ten akt prawny nie został opublikowany i według powszechnie przyjętych zasad prawnych nigdy nie obowiązywał.
LICZNE ARCHIWA
Ze względu na fakt, iż w Gdańsku miała swoją siedzibę „Solidarność”, miasto to było specyficzne, jeżeli chodzi o internowania w stanie wojennym: na podstawie decyzji tutejszych komendantów lub zastępców komendantów wojewódzkich MO internowano liczne osoby pochodzące z różnych regionów kraju. Specyfika ta sprawiła, iż prowadzący śledztwo w tej sprawie gdańscy prokuratorzy IPN musieli dotrzeć do dokumentów, rozproszonych w różnych archiwach na terenie Polski, aby ustalić, na podstawie czyjej decyzji nastąpiło internowanie danego działacza.
105 osób internowanych na podstawie decyzji wydanych przez Sylwestra P. można podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich to znani wówczas działacze opozycyjni, których internowano z chwilą wprowadzenia stanu wojennego, a druga grupa, to osoby, które internowano w późniejszym okresie stanu wojennego – najczęściej były to osoby, które niedawno podjęły działalność uznaną przez władze za podejrzaną. Na liście świadków w procesie Sylwestra P. było ok. 80 dawnych działaczy „S”.
PAP/mk