Największym problemem gospodarki morskiej jest obecnie brak kadr. Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” mówił o dramatycznych brakach załóg na statkach, jak również w stoczniach i portach.
Krzysztof Dośla wskazywał, że dyskusje często nie koncentrują się na najważniejszych kwestiach. – Często zapominamy o tym, że podmiotem wszystkich projektów i przepisów powinni być ludzie. Niestety, przez wiele lat dopominaliśmy się wysłuchania i zrozumienia tego, że gospodarka morska ma swoją szczególną specyfikę – podkreślał.
Przewodniczący NSZZ „Solidarność” wspominał swoje związkowe doświadczenia. – Uczestniczyłem w dyskusjach nad kolejnymi zmianami kodeksu morskiego i w pracach nad hipoteką morską, które nic nie przyniosły. Wolałbym, żebyśmy świadomie kształtowali przyszłość zamiast ją przewidywać. Jednak w tym celu musimy przede wszystkim dokonać analizy i oceny stanu obecnego. Trzeba też najzwyczajniej w świecie wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów – wskazywał.
DRAMATYCZNY BRAK KADR
Za najważniejszy współczesny problem związkowy lider uznał brak kadr w gospodarce morskiej. – Niestety, poza kształceniem oficerów marynarki handlowej i wojennej polskie szkolnictwo morskie „leży”. Obecnie mamy już dramatyczny brak załóg nieoficerskich na statkach. Powstanie polska bandera, ale będziemy zmuszeni zatrudniać załogi nieoficerskie złożone z obywateli innych państw. To dotyczy również przemysłu stoczniowego i portów. Niestety, w mojej ocenie nadal jesteśmy w fazie cofania się, a nie rozwoju – wskazywał.