Reprezentacja Turcji stawiana przed turniejem przez wielu jako potencjalny „czarny koń” poniosła drugą porażkę. Włochy z kolei wygrały drugie spotkanie, dzięki czemu bezpośrednio zakwalifikowali się już do 1/8 finału ME.
FINLANDIA – ROSJA 0:1
Rosjanie wynagrodzili swoim kibicom ostatnią porażkę z Belgią. Sam mecz nie wyglądał najlepiej pod względem technicznym, jednak na pewno przyniósł oglądającym wiele emocji. Zawodnicy obu drużyn zostawili serce na boisku. Nie było miejsca na kalkulacje, stale widzieliśmy sytuacje bramkowe z jednej i drugiej strony, które w większości były jednak marnowane. Szanse na bramkę wykorzystał jedynie Aleksey Miranchuk w doliczonym czasie pierwszej połowy. Rosjanin zdobył gola, który dał upragnione zwycięstwo jego reprezentacji.
TURCJA – WALIA 0:2
Reprezentacja Turcji bardzo oddaliła się od szansy na wyjście z grupy. Porażka z Walią jest ich drugą w turnieju i jedyne co może dać im jeszcze awans, to wygrana ze Szwajcarią i nadzieje, że trzecie miejsca z innych grup będą miały gorszy bilans bramkowy. Walia grała lepiej, pewniej i zdecydowanie dyktowała warunki na boisku. Turcy mogli przegrać ten mecz wyżej, mieli jednak sporo szczęścia, że Gareth Bale nie wykorzystał rzutu karnego w 61. Minucie.
WŁOCHY – SZWAJCARIA 3:0
Manuel Locatelli został bohaterem meczu, dzięki dwóm bramkom, które pozwoliły Włochom na spokojną grę i kontrolowanie przebiegu meczu. Szwajcarzy nie mieli pomysłu, by przedostać się przez Włoską defensywę, a zagrywane przez nich piłki przeważnie kończyły w rękach Donnarumy. W 89. minucie Ciro Immobile dobił Szwajcarów bramką na 3:0, która zaznaczyła przewagę drużyny Roberto Manciniego. Było to jego trzecie trafienie podczas EURO 2020, co czyni go na ten moment najskuteczniejszym zawodnikiem tego turnieju.
Jakub Krysiewicz