Czesław Nowak o pielęgnowaniu pamięci i zmaganiach z komunistami. „W tym roku 40. rocznica przywrócenia krzyża na mogile na Westerplatte”

Solidarność, godność i wolność – o te wartości Czesław Nowak walczył w latach 80. oraz po roku 1989. Za to został uhonorowany Nagrodą IPN-u „Kustosz Pamięci Narodowej”. Prezes Stowarzyszenia „Godność” mówił w Radiu Gdańsk w audycji „Gość Dnia”, że zawsze zależało mu na pielęgnowaniu pamięci o historii Polski i wybitnych postaciach historycznych.

 

– W latach 1958-1960 służyłem w Kaszubskiej Brygadzie WOP, byłem na Westerplatte, widziałem mogiłę żołnierzy Westerplatte, którą zbudował kpt. Dąbrowski. Ten krzyż w 1962, po śmierci kpt. Dąbrowskiego, komuniści usunęli i w jego miejsce postawili czołg. W 1980 roku jako portowcy upomnieliśmy się o ten krzyż. Jak się nie upomnieć o chrześcijański symbol na mogiłach Westerplatczyków? Westerplatczycy sami mi to mówili, bo ich znałem. Kiedy to zgłosiliśmy razem z „Solidarnością”, to zapadła cisza – wskazał Czesław Nowak.

– W tym roku będzie 40. rocznica przywrócenia krzyża na mogile w Westerplatte. Chcemy zrobić mszę w kościele św. Brygidy, bo tam są prochy Westerplatczyków. TVP zgłosiła, że zrobi film o historii tego krzyża. To będzie uczczenie wysiłku „Solidarności” – wyjaśnił prezes „Godności”.

Czesław Nowak odniósł się także do inicjatywy budowy w Brzeźnie pomnika Paderewskiego. – Jako prezes „Godności” jestem w stałym kontakcie z IPN. Bo to instytucja, która zabezpiecza główne pieniądze. My zadeklarowaliśmy, że dołożymy się ze swoją cegiełką, by opisać, kto to był i co zrobił – dodał były działacz opozycji.

– Paderewski jako przyjaciel prezydenta Wilsona przekonał go, aby historia odezwała się w naszej obronie. Przyjechał do Gdańska w 1918 r. i spotkał się z gdańską polonią. Nie pojechali do Warszawy tylko do Poznania i wywołali Powstanie Wielkopolskie. W związku z tym Gdańsk i wybrzeże – w takim kształcie jak przed wojną – znalazło się w granicach Polski. Czy takiego człowieka można zapomnieć? Są pomniki Paderewskiego, np. w Warszawie. Dlaczego nie w Gdańsku, który tyle Paderewskiemu zawdzięcza? – zastanawiał się gość.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj