Według Prokuratury Okręgowej w Warszawie możliwość sporządzenia przez prokuratora protokołu przyjęcia poręczenia majątkowego uzależniona jest od pozytywnej weryfikacji źródła pochodzenia wpłaconych środków.
Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przypomniała, że pieniądze na kaucję nie mogą pochodzić ze zrzutki, dlatego w przypadku Sławomira Nowaka trzeba zweryfikować pochodzenie wpłaconych środków.
22 czerwca Prokuratura Okręgowa w Warszawie, powołując się na wskazany przepis, skierowała do Natalii Nowak i jej pełnomocnika pismo, w którym zażądała informacji o pochodzeniu wpłaconych pieniędzy.
– Odpowiedzieliśmy na to pismo, bo chcemy być transparentni. Milion złotych, które pani Natalia Nowak wpłaciła jako poręczenie majątkowe za ojca, pochodzi z legalnego źródła. To pieniądze z pożyczek, których pani Natalii udzieliło w sumie około 60 osób, w tym rodzina i przyjaciele. Dane tych osób i kwoty, które wpłaciły, zostały przekazane prokuraturze. Zastrzegliśmy jednak, że prokuratura nie ma prawa uzależniać przyjęcia poręczenia majątkowego od zweryfikowania tych danych, bo przepis, na który się powołuje wszedł w życie 22 czerwca, a pieniądze wpłacone zostały tydzień wcześniej – powiedział mecenas Wojciech Glanc.
Jednak prokuratura uważa, że „w świetle obowiązujących przepisów wątpliwości budzi wpłata przynajmniej części poręczenia z tzw. zbiórki”.
TRWA WERYFIKACJA
Rzeczniczka prokuratury podkreśliła, że dopiero sporządzenie protokołu przyjęcia poręczenia majątkowego, a nie wpłata środków poręczenia na konto organu procesowego „powoduje skuteczne przyjęcie poręczenia majątkowego, ze wszystkimi konsekwencjami procesowymi”. Weryfikacja źródła pochodzenia wpłaconych środków trwa.
Kwestia poręczenia majątkowego w sprawie Nowaka jest przedmiotem sporu od 12 kwietnia br. Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wówczas wniosku prokuratora o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec Sławomira Nowaka i zarządził natychmiastowe zwolnienie podejrzanego z aresztu śledczego. Sąd ten zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze o wolnościowym charakterze, w tym poręczenie majątkowe w kwocie miliona złotych, wyznaczając podejrzanemu termin 14 dni na wpłacenie tej kwoty, licząc od wydania postanowienia. Następnie Sąd Okręgowy, uwzględniając wniosek obrońcy, wstrzymał wykonanie postanowienia w zakresie orzeczonego poręczenia majątkowego do dnia rozpoznania zażalenia, które złożył prokurator.
2 czerwca sprawę rozpoznał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Sędzia Dorota Radlińska zdecydowała o uwzględnieniu zażalenia prokuratora i zastosowaniu wobec Sławomira Nowaka tymczasowego aresztu, zaznaczając jednak, że będzie mógł opuścić go wpłacając milion złotych kaucji. Sąd zdecydował, że wykonalność postanowienia zawieszona zostanie do 19 czerwca. Radlińska argumentowała to między innymi tym, że Nowak stosuje się do nałożonego na niego dozoru policji. Pieniądze wpłynęły na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie 16 czerwca. Wpłaciła je Natalia Nowak, ale prokurator nie sporządził protokołu przyjęcia kwoty, bo w międzyczasie złożył zażalenie do sądu na decyzję z 2 czerwca.
18 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie podjął decyzję o odmowie przyjęcia zażalenia prokuratury w sprawie Sławomira Nowaka. Sąd uznał, że oskarżycielowi publicznemu nie przysługuje środek odwoławczy na niekorzyść podejrzanego, ponieważ został zastosowany areszt, o który wnioskował.
Jednak prokurator nie zgadzał się z możliwością zamiany aresztu Nowaka na milion złotych poręczenia majątkowego. Zaskarżył zarządzenie sądu, które 30 czerwca zostało jednak utrzymane w mocy. Tym samym uprawomocniła się decyzja umożliwiająca Nowakowi zamianę aresztu na kaucję.
– Decyzja, którą sąd podjął w środę, pokazuje bezpodstawność wcześniejszych działań prokuratury, polegających na odmowie sporządzenia protokołu przyjęcia poręczenia majątkowego. Spodziewamy się teraz kontaktu ze strony oskarżyciela publicznego, który powinien wyznaczyć termin, w którym taki protokół będzie można spisać – mówił w środę mecenas Wojciech Glanc, pełnomocnik Natalii Nowak.
Tego samego dnia mecenas Joanna Broniszewska poinformowała, że czas obrony Nowaka na złożenie zażalenia na decyzję sądu z 2 czerwca jeszcze nie minął, upływa dopiero 6 lipca. Adwokat nie zdradziła, czy zamierza skorzystać z takiego środka odwoławczego, ale podkreśliła, że bez względu na to, jaką decyzję podejmie obrona, Sławomir Nowak pozostanie na wolności. – Kwestia stosowanych wobec mojego klienta wolnościowych środków zapobiegawczych jest prawomocna i nie podlega ani nie podlegała zaskarżeniu przez żadną ze stron – powiedziała.
W śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie Nowak usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowania tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, żądania i przyjmowania korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, prania brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. W areszcie przebywał od lipca 2020 r. do 12 kwietnia 2021 r.