Czy do pracy powinny być dopuszczone wyłącznie osoby zaszczepione? Eksperci oceniają pomysł Lewiatana

Konfederacja Lewiatan, zrzeszająca prywatnych przedsiębiorców, domaga się przepisów w sprawie dopuszczania do pracy wyłącznie osób zaszczepionych. Pracodawcy obawiają się IV fali i powrotu obostrzeń. Uważają, że zapewnienie bezpieczeństwa w miejscu pracy jest priorytetem. Czy takie rozwiązanie by pomogło? M.in. o to w audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka zapytała Romana Szczepana Knitera, prezesa firmy Trefl, oraz Marka Lewandowskiego, rzecznika NSZZ „Solidarność”.
– Skandaliczne oczekiwanie. Przypomnę, że szczepienia są dobrowolne, a skoro są dobrowolne, to ma to swoje logiczne konsekwencje i nie wolno nikogo szykanować z powodu niezaszczepienia. Jeżeli szczepienia są tak kluczowe dla zwalczenia epidemii, to należało zrobić, żeby były obowiązkowe i wtedy tego typu przepisy miałyby rację bytu. Konstytucjonalistą nie jestem, ale to jest uderzenie w absolutnie podstawowe prawa człowieka – powiedział Marek Lewandowski.

– Uważam, że postulat przedsiębiorców trzeba czytać bardziej miękko niż on brzmi. Na przykład moje oczekiwania jako pracodawcy wprost byłyby, żeby obowiązkowe było podanie informacji, czy jestem zaszczepiony, czy nie. To nie jest żadne ujawnianie tajemnic. Przychodząc do pracy tak samo wypełniamy ankietę osobową, podajemy, czy mamy prawo jazdy. To jest element zarządzania ryzykiem w organizacji. Te zmiany powinny w prawie nastąpić, żeby pracodawca miał obowiązek w imieniu swoich pracowników i firmy zarządzać ryzykiem. Bo potencjalne zakażenia rozprzestrzeniające się w firmie powodują, że firma wpada w okresy przestoju – zauważył Roman Szczepan Kniter.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj